Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kiedyAlastorchwyciłzaklamkę,przekręciłjąiotworzył
nadrzwioścież.Ześrodkabuchnęłachłodnawilgoć.
–Jajużznalazłemswójspokój–odparłzirytacją,
opierającsięnaporęczy.Zacząłostrożnieschodzić
podrewnianychstopniach,którezaskrzypiaływproteście
podjegociężarem.–CzytakispokójmiałemwNiebie?
Oczywiście,żenie.Alepodobnegouczuciajużnie
zaznam.
Stanąłupodnóżaschodówipotoczyłwzrokiem
postojącychwokółrupieciach,któregromadziłprzezlata,
odkądzdecydowałsięzamieszkaćwśródludzi.Były
tumeble,którymimożnabyumeblowaćkilkamieszkań,
kartonyzksiążkami,ubrania,sprzętykuchenne,
narzędzia,puszkizfarbą,trzykosiarkiogrodowe,
conajmniejczterytelewizory,niewyjętejeszczezpudeł
–iwieleinnychrzeczy,schowanychgdzieśwgłębi
przepastnejpiwnicy.
Alastorprzypomniałsobietamtenczas,kiedydokonał
takiego,anieinnegowyboru.ŻołnierzePotęgwyruszyli
jużnałowyiwiedział,żetylkokwestiączasupozostaje,
kiedygotuznajdą.Terazchodziłojużwyłącznie
oprzeżycie,dlategozrobiłcośnieprawdopodobnego.
–
Wtensposóbprzypieczętowałeśswójdrugiupadek
–głoswypełzłzciemności,wyrywającgozrozmyślań
oprzeszłości.–
Kiedypostanowiłeśzerwaćłączącąnas
więź.
Alastorruszyłwstronęźródłaswojejirytacji,powłócząc
obutymiwpantoflestopamipochłodnej,betonowej
posadzce.Ostrożniewyminąłwielkie,antycznebiurko.
–Niebyłoinnegowyjścia–powiedział,niemaltracąc
równowagę,kiedyprzekraczałdrewnianąskrzynkę
namlekowypełnionąstarymi,cynowymizabawkami.
–Toalbośmierć.–Upadłyaniołprzytrzymałsię
składanegołóżkaikontynuowałswojądrogękrzyżową
wkierunkusprawcywłasnejmęki.–Niemiałemwyboru
–powtórzył,jakbychciałprzekonaćsamsiebie.–Ilerazy
mamwamtopowtarzać?
Wszystko,cokiedyśtworzyłojegotożsamość,zostało
utraconepodczaswojny.Alastormusiałuciekać