Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wreszciemiałochotęrozerwaćnastrzępyskórę
imięśnie,żebytylkoprzestały.Złapałkrawędźstołu
iścisnąłmocno.
Oczywiście,żezawamitęsknię,ale…
Zabierznaszpowrotem
rozkazałsyczącygłos.
Spraw,byśmyznowustalisięjednością.Toniepowinno
siętakskończyć.
Upadłyaniołpotrząsnąłsmutnogłową;skóranajego
twarzyikarkupulsowałaodnadmiaruemocji.
Gdybymtozrobił,zpewnościązostałbymzniszczony
powiedział,powstrzymującnapływającedooczułzy.
PotychsłowachAlastorsięgnąłdoleżącegoprzednim
pudełka,któreskrywałoartefaktzprzeszłościiotworzył
jenaoścież.Bliznywmiejscunaplecach,gdziekiedyś
miałskrzydła,krzyczaływniebogłosy.
Alewówczasmoglibyśmybyćznowurazem
głos
dobiegającyzpudełkaprzymilałsię.
Takjakbyłonam
pisane.
Alastorowinąłjewkilkaarkuszyplastikowejfolii,
byzapobieczawilgoceniu.Westchnął,jakzwykle,kiedy
naniepatrzył,niezdającsobiewpełnisprawy
zrozmiarówswojegopoświęcenia.Wpewnymmomencie
zacząłzamykaćzpowrotempudełko,chcącodpędzić
wspomnienia.
Spójrznanas
rozkazałgłoszpudełka.
Jużspojrzałemodparłpowoli.Ijakzwykleto,
cozobaczyłem,napełniłomnieogromnymsmutkiem.
Odpakujnas
rozległsięznówgłos,tonem
nieznoszącymsprzeciwu.
Spójrznanasiprzypomnij
sobie.
Alastorposłuchałgłosu,odwijającfolię,żebyspojrzeć
wgłąbpudełkaizobaczyćjegozawartość.Przypomniał
sobiebólbóldecyzji,apotemaktuwyrzeczeniasię
swojegoanielskiegociała,azwłaszczatego,coodróżniało
goodmałp,wśródktórychprzyszłomużyć.
Chcącstaćsięczłowiekiem,musiałjeobciąć.
Alastorspojrzałżałośnienaswojeokaleczoneskrzydła.
Wydawałomusię,żebeznichbędziemułatwiejwcielić
sięwludzkąrolęirzeczywiścietakbyło.Dopókijego