Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zzazasłonywiszącychusufitupłaszczypowoliwyłoniła
sięsylwetkawszkarłatnejzbroi.Alastorstłumiłokrzyk
zdumienia.Gdyobserwowałsposób,wjakitanieznajoma
postaćsięporuszała–skradającsiębezszelestnie–miał
wrażenie,żewidzitylkowytwórswojejchorejwyobraźni.
Czytomożliwe?Czyjegozatroskany,strapionyumysł
mógłrzeczywiściewymyślićsobietoczerwonewidmo?
Amożeczekałagojakaśkolejnawymyślnatortura?
Wtedypostaćprzemówiła,wskazującnaniegopalcem
ubranymwżelaznąrękawicę:
–Próbujeszsięukryć,tuszującswójanielskizapach
ludzkimsmrodem.–Nieznajomypokręciłgłową
wopancerzonymhełmie,aspodmaskirozległsiędziwny,
trzeszczącyodgłos.–Cogorsza,nieodwołałeśsięnawet
doniebiańskiejmagii,poprostuobciąłeśsobieskrzydła.
–Wtymmiejscumężczyznawykonałznaczącygest
dłonią.
–Potęgi…–Alastorzaskrzeczał,ztrudemwymawiając
tosłowomięsistymiwargami.–SłużyszPotęgom.
Znałodpowiedź,nimjeszczeodziana
wkrwistoczerwonązbrojępostaćskinęłagłową.Jego
oddawnastępionezmysłyodezwałysięterazzcałą
mocą,azapachnajbardziejagresywnegospośród
wszystkichniebiańskichchórówwypełniłjegonozdrza.
Właściwietoniebyłzapach.Wpowietrzucuchnęło
rozlewemkrwi.
–Przyszedłeśpomnie?
Zakutywzbrojęwojownikskinąłponownie.
AlastorprzyjrzałsięwysłannikowiPotęg.Częśćjego
podświadomościzachwycałasięzłowrogopołyskującą,
imponującązbrojąnieprzyjaciela.Tazbrojamusiała
zostaćwykutawniebieskiejkuźni,codotegoniebyło
najmniejszychwątpliwości.Wnikłymświetle,jakie
rzucaławokółpojedyncza,zwisającazsufitużarówka,
widaćbyłonajdrobniejszedetalemetalowejskóry.Upadły
aniołprzypomniałsobiedawnominionyczas–braci,
którzyzginęliodjegomiecza,apóźniejwłasnyupadek.
Alastoraogarnęłapanika.Niechciałumierać.Skupiłsię
więc,żebywzbudzićiskręanielskiejfurii,któratliłasię