Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zamomenttaniewiarygodniekrótkaibardzoszybka
podróżsięskończyła.Mężczyznazgasiłsilnikwjakimś
podziemnymgarażu,aTinarozglądałasięwpanice
posłabooświetlonym,adotegoprawiepustymparkingu,
jakbyconajmniejplanowałaucieczkę.
–Gdziemniepanprzywiózł?
Mężczyznanicnieodpowiedział,aleTinawyraźnie
czuła,żeprzyglądałsięjejwtymsłabymświetle.Czuła
corazwiększystrachinaprawdęzaczynałażałowaćswej
chybajednakniedokońcaprzemyślanejdecyzji.
–Doswojegoprywatnegomieszkania.
–Domieszkania?
–Wolałabyśhotel?–zapytał,alezanimzdążyła
mucokolwiekodpowiedzieć,znówsięodezwał:–Zależy
minadyskrecji.
–Rozumiem–odparła,jednocześniegłośnoprzełykając
ślinę.
–Gotowajesteś?
Tinaspojrzałananiego,zupełnienierozumiejąc,
ocowłaściwiepytał.Czyżbyprzywiózłjąrzekomo
dowłasnegomieszkania,achciałprzeleciećjąwtym
wielkimsamochodzie?
–Niewiem–odpowiedziałaszczerzezatrwożonym
głosem.
Facetsiedzącyobokwciążniespuszczałzniejwzroku,
cojąwyraźniepeszyło.
–Możeszsięjeszczewycofać.
–Naprawdę?–GłosTinybyłnienaturalny,wręcz
piskliwy,comężczyznazauważył.
Kobietamyślałagorączkowo,jakzachowaćsięwtakiej
sytuacji.Możerzeczywiściepowinnaskorzystaćzjego
dobrodusznościiuciekać,gdziepieprzrośnie?Jednak,