Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wzajemnościijednocześniecorazmocniejodczuwałaznanyjuż
jejlęk,żesąto,niestety,jedyniezłudzenia.
Alejakimżesposobemmiałabysięprzekonać,jakzdobyćosta-
tecznepotwierdzenielubzaprzeczenieswoichdomysłów,jeślinie
poprzezspotkanie,dłuższeiwbardziejintymnejatmosferze?Toż
niewyślemuSMS-a:nKochamCię.ATy?”.
Podjęładecyzjęi…okażesię,coztegowyniknie.Pytańjestwie-
le,abezbliższegokontaktu,bezlepszegopoznaniasięnapewno
nieuzyskananieodpowiedzi.Ajeśliokażesię,żerzeczywiście
uległatylkomirażowi?Cóż,wtedyonasięztympogodzi.Będzie
musiała.Awobecjasnejsytuacjipowinnojejbyćtymłatwiej.Nie-
trudnosobiepowiedziećnłatwiej”,alecóżjejinnegozostanie?Nie
znałagoiżyła,więcjakjużgoniebędziemogładalejkochać,to
teżbędzieżyła.
–Tegokwiatujestpółświatu!–powiedziaładosiebiegłośnym
szeptem.Niepoczułaulgi.
Trzykrotniegłębokonabrałapowietrzaprzeznosiwstała,ana-
stępnierozpoczęłaprzechadzkęposalonie.Wiedziałajedno–musi
zrobićwszystko,abyznaleźćkilkawolnychdni,itojaknajszyb-
ciej.Wiedziałatakże,żemusiwteplanywciągnąćswojegoagen-
ta.Przedewszystkim,bytennieumawiałjejspotkańwterminie
przeznaczonymnarandezvouszTomem.Aleteż,abydziękinie-
muzałatwićczęśćspraw,którychonasamaniedaradyosobiście
nadzorować.Musibyćrównieżuprzedzony,żeprzezkilkadni
będziemożnająspotkaćwmiejscachpublicznychzpewnym,
34