Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odruchowosięgnęłapokomórkęzzamiaremzadzwonieniado
Toma,leczsiępowstrzymała.AmożewystarczyłbySMS?Tylko
czySMSzaspokoitęjejpotrzebępodzieleniasięswoimiemocja-
mi?Narozmowęjednakniestarczyłojejodwagi,ainapisanie
krótkiegokomunikatuokazałosięnieladawyzwaniem.Chcącuła-
twićsobiezadanie,szukałajakiegośpretekstu,alewszystkiealbo
wydawałyjejsięzbytbłahe,alboniedośćkonkretne.Atermin?
Niechciałamujeszczepisaćoterminie,ponieważnajpierwmu-
siałagouzgodnićzeswoimagentem–wszakmogłaniewiedzieć
oczymś,cotenbyćmożenatewłaśniednijużbyłzaplanował.Pi-
sałaikasowałakolejnewersje,wiedząc,żesprawętaknaprawdę
załatwiłabynajkrótszazmożliwychwiadomość.Niestety,najej
napisanieniebyłagotowa.
Gdyrankiemobudziłasięniewyspana,wrękuwciążtrzymała
telefon.Nerwowosprawdziła,czyprzypadkowoniewysłałaja-
kiejświadomości,akiedysięupewniła,żenictakiegosięniesta-
ło,zamiastulgidoznałapiekącegouczuciabezsilności.Nieumiała
napisaćdoTomanajprostszegoSMS-aiobawiałasię,żetendyle-
matbędziejejdotykałkażdegokolejnegowieczoru,zwiększając
itakjużtrudnedozniesienianapięcie.ATom?Możetakżemarnie
spałtejnocy?Takmówił.nAleżtofacet,aonisiętakimidrobia-
zgaminieprzejmują”–uspokajałasię.
Następnegodniaterminorazwstępnyplanprzelotówzostały
zagentempotwierdzoneimogłabyjużotympoinformowaćToma,
lecznajpierwpostanowiłapoczekaćnawiadomośćodniego.
37