Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1.
Oósmejranoobudziłdzwonekdodrzwi.Pierwszy
wolnydzieńoddawnaipobudkaotakwczesnejporze?
Nie,toniedopomyślenia!Agataschowałagłowępod
kołdrą,zatapiającsięwswoichmyślach.Jednakżektoś,
widoczniebardzoniecierpliwy,nadalstałzadrzwiami
iuporczywiedzwonił.
Baśka,otwórztecholernedrzwi,bonie
wytrzymam!
Nagłyszmerzaścianąbyłodpowiedzią.Pokilku
chwilachdźwiękustałidopokojuweszłauśmiechnięta
Basiazogromnymbukietemczerwonychróż.
Aty,dostałaśjużswojąwalentynkę?zapytała
szczęśliwymgłosem,odkrywająctwarzAgaty.
Przestań!Wieszprzecieżdoskonale,cootym
myślę.
Oj,nieprzesadzaj.Takieniespodziankinaprawdę
miłe.
Och,wybaczmizatemmójbłądipozwólcieszyć
sięswoimszczęściem!Jakietopiękneiromantyczne,
dostaćbukietczerwonychróżwwalentynki.Naprawdę,
zazdroszczę!krzyknęłaAgataizłowieszczospojrzała
naswojąprzyjaciółkę.
Niebądźzgryźliwa!To,żetenfrajerMichał
potraktowałcięwtakisposóbwcalenieoznaczatego,
żewszyscyfacecitoświnie,czegodowodemtepiękne
kwiatki.Swojądrogą,ciekaweodkogojedostałaś?
Ja?Jadostałam?!wykrzyknęłaAgataiwynurzyła
sięzeswojejperfekcyjniewyprasowanejbiałejpościeli.
Acosobiemyślałaś?Żeja?Nibyodkogo,skoro
nawetpieszkulawąnogąnieobejrzałbysięzamną?
odpowiedziałaBasiaiprzysiadłanałóżkuprzyjaciółki,
dającjejdorękibukietkwiatów.
OdwiecznymproblememBasibyłabowiemjejwaga.
Odkądtylkomogłasięgnąćpamięcią,stalemusiała
odmawiaćsobiesłodyczyiwszystkiego,cotuczy,
stosującprzyokazjinajróżniejszediety,aitakjejwaga