Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1986
Zmierzchało.Przyjemnewiosennepopołudnieustępowałomiejsca
chłodnemuwieczorowi.Groźniewyglądającechmurywypłynęły
narozświetlonejeszczeblaskiemzachoduniebo.Zapadłacisza,jak
gdybycośnachwilęwstrzymałopracującedotądnieprzerwanietryby
wszechświata.
Taktosobieprzynajmniejwyobrażałapiętnastoletniadziewczyna,
którazasfaltowejszosyskręciławłaśniewleśnąpiaszczystądrogę
prowadzącąwdół,nadpobliskiejezioro.Kilkanaściemetrów
przejechałajeszczesiłąrozpędu,alepochwilikołautknęływgłębokim
piachuiroweremniebezpieczniezarzuciło.Chcącniechcąc,zeszła
zsiodełkaisprowadziłastarądamkęswojejmamynasamdół,
dorozjazdu.
Oczywiściewygodniejbyłobypojechaćasfaltemdookoła,przez
ośrodekwypoczynkowy,aletoprzecieżcałedwakilometrydalej,
zresztąniewiedziała,czybramajestotejporzerokuotwarta.
Zdwojgazłegowolałajużpiaszczystądrogęprzezlas.
WogóletoniepotrzebniezmarnowałatyleczasuuZuzki.Powinna