Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
26
Wstęp
Biała,mieszkankaZachodujestwięcczęściąskładowąobrazu,którybada.
Gwinejczycytoprzeważnieludzieotwarci,serdeczniiweseli.Odnosiłam
wrażenie,żechętniepoznająBiałychzsamejciekawościkontaktuzobcokrajow-
cemidlaprzyjemnościtakiejinterakcji.ZnajomościzEuropejczykamiwiążą
sięjednaktakże,jakwielokrotniedoświadczałam,zoczekiwaniemkorzyści
materialnych,aczasaminadzieją,żezostaniesięnzabranym”doEuropy.Oprócz
tegozdająsięmiećdlaGwinejczykówpewnąwartośćsymboliczną,presti-
żową,jakoznajomości,któreprzybliżająichdoświataZachodu,kojarzonego
znowoczesnością.
Wyzwaniadlaantropologa
Antropologgradziwnąrolęwodwiedzanejspołeczności.Toktoś,ktocią-
glepyta,niewie,dziwisię.Taksięzłożyło,żewjednejzrozmówznajoma
zsąsiedztwa,Pieta,zadawałamidużopytańoPolskę.Wpewnymmomencie
zaśmiałasięsamazsiebie:nNojatowypytuję!Jakjakaśdziennikarka!”.Niebył
totypowysposóbrozmowymiędzyGwinejczykami.Natomiastjakoantropo-
lożkarobiłamtoregularnie.MojasąsiadkawBissorã,Adama,przekomarzała
sięzemną,nazywającmnienMagdalenapunta-punta”,czylinMagdalena
pyta-pyta”.
Badaczjestnnowicjuszem”wodwiedzanejkulturze,całyczastrzebamu
cośtłumaczyć,nawetto,cooczywiste.Jegopomocnik,mieszkaniecterenu
badań,mimowolniewykształcapostawęobjaśnianiamuwszystkiegopokolei
trochęjakdziecku.Zczasemtakapostawastajesięodruchowa.Zdarzało
się,żeLassanawtrakciejednegodnia,jednejdługiejrozmowy,dostarczałmi
całegoszereguróżnorakichinformacjioświecie.Słyszącgłośnyzawodzący
płacz,dochodzącyzdrugiegobrzegurzeki,musiałpowiedziećmirzecztakdla
wszystkichoczywistą,żeoznaczatoodbywającysięwłaśniepogrzebBalantów,
wyznającychrodzimąreligię.Wyjaśnił,żemuzułmanieniepłacząnapogrzebie,
ponieważśmierćjestzrządzeniemboskim.Przystąpiłdoobjaśnianiadalszych
różnicwzwyczajachpogrzebowychumuzułmanówinie-muzułmanów.Nie-
długopóźniej,podczaswizytywpobliskiejwiosce,tłumaczyłmi,dlaczego
warunkiżyciawieśniakówwedługludzizmiastataknieznośne.Opowiadał
cierpliwie,żewiążesiętomiędzyinnymizobecnościąmuszek,którychjest
zawszepełnowpobliżukrów,azagrodyznajdująsięwpobliżudomówludzi.
Tegosamegowieczora,wrozmowiepodgołymniebem,naktórymwidać
byłopełnogwiazd,płynnieprzeszedłdoobjaśnianiamirzeczywistościponad
naszymigłowami.Powoliiprostymizdaniami,takjakzawsze,gdytłumaczył