Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jednającymuwszystkieserca.Upewnianomnie,żewłaśnieprzytym
słowie„powinowactwa",którebyłowrezultacieolbrzymim
nowatorstwemiktórebędziejeszczedługo—zobaczypan
—przedmiotemdyplomatycznychkomentarzy,jegokrólewskamość,
przewidującradośćnaszegoambasadora,którymiałwtymznaleźć
zasłużoneuwieńczenieswoichwysiłków,możnapowiedziećswoich
marzeń,swoją—abyrzecwszystko—buławęmarszałkowską,
obróciłsięwstronęVaugoubertai,wlepiającwniegoowotak
ujmującespojrzenieOettingenów,podkreśliłtotakdobrzewybrane
słowo„powinowactwa"—słowostanowiąceprawdziwąrewelację
—tonem,którypowiadałwszystkim,żeużytotegosłowabardzo
świadomieizpełnąodpowiedzialnością.Zdajesię,żeVaugoubert
ledwiemógłpohamowaćwzruszenie,idopewnegostopniaprzyznaję,
żegorozumiem.Osobazewszechmiarwiarygodnapowiedziała
miwzaufaniu,żekrólzbliżyłsiędoVaugoubertapoobiedzie—kiedy
jegokrólewskamośćodbywałcercle—ijakobymiałmupowiedzieć
półgłosem:„Czyjesteśradzeswegoucznia,drogimargrabio?"
—Topewna—zakonkludowałpandeNorpois—żepodobny
toastzdziałałwięcejniżdwadzieścialatrokowańdlapogłębienia
„powinowactw"międzydwomakrajamiwedlemalowniczego
wyrażeniaTeodozjuszaII.Tojest—mógłbyktośpowiedzieć—tylko
słowo,alewidzipan,jakąkarieręzrobiło,jakcałaeuropejskaprasa
powtarzaje,jakiezainteresowaniebudzi,Jakinowydźwiękwydało.
Jestzresztąbardzowstylutegomonarchy.Nieposunęsiętakdaleko,
abytwierdzić,żeoncodniaznajdujediamentytakczystejwody.Ale
rzadkiejest,abywswoichmowachobmyślanych,ajeszczebardziej
wimprowizacjiswobodnejrozmowy,niewykazałsięjakimś
brawurowympowiedzeniem—omalnierzekłem:niepołożyłpodnim
swegopodpisu.Tymmniejmożnamniepodejrzewaćostronniczość,
ileżejestemwrogiemwszelkichtegorodzajuinnowacji.Dziewięćrazy
nadziesięćsąoneniebezpieczne.
—Tak,myślałemsobie,żeświeżytelegramcesarzaNiemiecnie
musiałbyćwpańskimguście—rzekłojciec.
PandeNorpoispodniósłoczydonieba,jakbymówił:„Och!ten..."
—Popierwsze—rzekł—tojestaktniewdzięczności.Towięcej
niżzbrodnia;tobłądigłupota,którąnazwałbympiramidalną!Zresztą,
jeżelinikttuniepowie„hola!"—człowiek,którywypędził
Bismarcka,bardzojestzdolnyodtrącićstopniowocałąpolitykę
bismarkowską,awówczastojestskokwnieznane.