Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kolejnalufka.Zakwadranssiódma.Aleprzecieżnie
mogęwrócićdodomupijana.
Muszęsięprzejść.
Niewygłupiajsię,jestzimno.Facetwciągamnie
zpowrotemnakrzesłoizamawiakolejnąlufkę.
Chciałabymmiećswojewłasnemieszkanie.
Aniechciałabyśpójśćdomnie?Pociągłatwarz
iprzerzedzonewłosy.Kołopięćdziesiątki.Kręcęgłową.
Rozmyłamisięwpamięcitwarzfaceta,doktóregookoło
siódmejmiaławrócićżona.Zgubiłmisięwtejpociągłej
twarzy.Niechjużznowubędziesobota.Muszęsię
upewnić,żemisiępodoba.
Zamówmilepiejwodęmineralną.
Wniedzielęwieczoremjestemwdomu.Przedemną
zadaniadomowe.Czujęsięjakuczennica.Jakmała
beznadziejnauczennica.Matkajestwkuchni
iprzygotowujekolację.
Wprzyszłymtygodniupojedziemydobabci.
Idędoniej.
Mamo,wsobotęchciałamiśćdokina.Wszyscytam
będą.Martinteżbędzie.
Mamasiadaprzystoleiwyrównujeobrus.
Oncisiępodoba,conie?
No.
Atyjemu?
Niewiem.
Wtakimraziepoczekaj,nicmuniemów.
Myślę,żemusięniepodobam.
Matkamilczy.
PodobamusięIveta,bomaświetneubrania.
Matkawstajeiwyłączakuchenkę.
Całyczaswyciągaszzemniepieniądze.Alechłopcy,
którzychcątylkodziewczynwświetnychubraniach,
nicniewarci.Ajeślijemusiępodobata…Iveta,tonic