Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kobietamówiławheskimdialekcie.Dawnosięniewidzieliśmy.
Comabyć?
Kawa,czarna,jeślimożnaodparłBodenstein.To
namiejscu,anawynosdziesięćbułekijeszczedziesięćkaw.
Masięspust,conie?Puściładoniegookoipodeszła
dobłyszczącegochromemekspresu.Ludziegadają,żecizmiasta
tonowąulicętunampobudują,słyszałeścootym?Stądnasam
dół,dolasu.Wszystkoponoćdlarozwojuniby.Wtedydopierosię
zacznie,mówięci!
Doprawdy?Bodensteinniewdawałsięwdyskusję.Niemiał
wtejchwilinajmniejszejochotydaćsięwciągnąćwdywagacje
piekarzowej.Niedawałymuspokojuinformacje,któreuzyskał
odszefowejZwiązkuPrzyjaciółLasu.Ajeślizwęglonezwłoki
wzgliszczachprzyczepytociałoRosieHerold?Odkiedypracował
wpolicji,zbytczęstomusiałprzekazywaćludziomtragiczne
wiadomościnatematichbliskichipaniczniebałsięchwili,kiedy
będziemusiałzapukaćdodrzwikogośznajomego.
Sylviianinachwilęniezamykałysięusta,jednakBodenstein
zupełniejejniesłuchał.Naodbiórprzełączyłsiędopiero,kiedy
naladziepojawiłasięjegokawa.
Ty,atoprawda,coludziemówią?Pytaniezostałozadane
ottak,nibymimochodem,leczniedałosięniezauważyćciekawskiego
błyskuwniecowyłupiastychoczachkobiety.Żenibynocącośtam
poszłozdymemprzygospodziewlesie?SynKuhne-Michela
toonwstrażyrobiisłyszałodkolegizKönigstein.
Bodensteinwiedział,żeniemasensuzaprzeczać,bonajpóźniej
przedpołudniemwporannychgazetachiwInterneciebędąwałkować
tennews.
Tak,byłpożarpotwierdził.Właśniestamtądwracam.
JezusieMaryjo!Takiecoś!SylviaPokornyjeszczemocniej
wytrzeszczyłaoczyiznieruchomiała.Bojasłyszałamjeszcze,