Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pomurze…
Tobyłazaskakującamyśl.Szalona.Takjakbymniebałsię
wysokościipopisówrodemzkaskaderskiegopokazuiniebyłotodla
mnieniczymnadzwyczajnym.
Wtejsytuacjijednakistniałotylkojednowyjście.
Przezdrzwi…
Zdesperowanywziąłemzestojaka,któryzostawiłemwłazience,
jednązmoichkroplówekirozciągającwrękachrurkęłączącąport
wenflonuzbutelkązlekiem,stanąłemzadrzwiamiizacząłem
donośniewołaćopomoc.
Pilnującymniemężczyźnizareagowalibłyskawicznie.Wydając
sobiepoleceniapokoreańsku,wpadlidosali.
Zaatakowałemodrazu.Rzuciłemsięnapierwszegoznichimocno
zacisnąłemmudrennaszyi.Niemiałempojęcia,skądwiedziałem,jak
tozrobić,alebeztrudupozbawiłemgoprzytomności.Drugi
zwartownikówrzuciłsięnamnie.Takjakpodejrzewałem,musiałem
byćdlanichcenny,bonieodważyłsięwycelowaćdomniezbroni.
Kotłowaliśmysiępoziemi.Znajomośćciosówprzyszładomniesama.
Jakbymbyłzaprogramowanydowalki.Poprostuinstynktownie
wymierzałemcelneuderzeniaiprecyzyjniepowstrzymywałemataki
przeciwnika.Agdyznaleźliśmysięnieopodalłóżka,kopnąłemstojak
odwielkiegomonitora,któryzachwiałsię,poczymrunąłwprost
namojegooponenta,miażdżącmustopę.Mężczyznaryknąłzbólu.
Znokautowaniegoniestanowiłojużnajmniejszegoproblemu.
Wydostałemsięspodjegobezwładnegociała,poczymprzeszukałem
żołnierza.Szkoda,żezarównoon,jakijegotowarzyszbylizbytmali,
żebymprzebrałsięwstrójjednegoznich.Zabrałemmuportfel,
bomiałwnimniecopieniędzy,któremogłymisięprzydać,oraz
dosamoobronypistolet.Tobyłakradzież,alebrońikasa
zdecydowaniemogłymisiętuprzydać.
Terrorystaprzeleciałomiprzezgłowę,któranatychmiast