Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Poprosiłemowyższystandardodparłwymijająco,
podchodzącdotelefonu.Napijeszsięczegoś?
Zamów,cochceszodparła,myślącoswoim
wyschniętymnawiórgardle,któremunicniemogło
terazpomóc.
Rashidzamówiłbutelkęszampana,alejeszczezanim
odłożyłsłuchawkę,zacząłrozpinaćkoszulę.
Sypialniajesttamwyjaśnił,kierującsię
dowspomnianegopomieszczenia.
Toraruszyłazanimiwkrótcezatrzymałasięprzed
ogromnymłóżkiemnakrytymfioletowąkapą,spod
którejwystawałanieśmiałośnieżnobiałapościel.
Możenajpierwprysznic?mruknął,ściągając
koszulęiodsłaniająctors,któregoniepowstydziłbys
żadenzestrażakówbiorącychudziałwzbiórkach
pieniędzy,któreorganizowacoroku.
Wpatrywasięwniegojakzahipnotyzowana,
podziwiająctenmęskiideał.Drgnęładopierowtedy,
gdychwyciłszlufkępaska,adoniejdotarło,żeteż
powinnacośzrobić,zamiaststaćjaksłupsoli.
Jasnewydusiłaztrudem.Niedorastałatemu
mężczyźniedopiętiniechodziłowyłącznieojego
pozycjęspołecznąizasobnyportfel,którym
najwyraźniejmógłsiępochwalić.Byłidealnypod
każdymwzględem,aonaniemiałanasobienawet
pożądnejkoronkowejbielizny.
Mimowszystkozrzuciłabutyiwolnozaczęłarozpinać
koszulę,którąwkrótcezsunęłanaramiona.Spojrzała
wdółnaswójbawełnianystanik.
Nieubrałamsięstosowniedo…
Pięknymężczyznaspojrzałnanią,ściągającbrwi,