Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Automatysterowniczewyrównałytorlotu,jednakrakietaospale,jakbyniechętnie
reagowałanaichmanewry.
Zeroiczterywartośćwychyleniaprzestałasięzmniejszać.
Zostaw,Andrzeju,nietrzebapowiedziałaAnnjesteśmynatorze.
Piotrporównałwskazaniaautomatów.
Odrzuciłonasoczterystopnieodpłaszczyznyorbitylądowaniapowiedział.
Pochyliłsięnadpulpitemneuraksa.Zachwilęwgłównymekranieujrzeliobrazkontrolny
węzłowychpołączeńsystemunapędowegoiukładunawigacyjnegostatku.
Łączność?
WporządkuodpowiedziałBatuzow.Kamerycałe,rozrząddziałasprawnie.
Poczekaj,pomogęciPottonwstał,spojrzałpodejrzliwiewokienkawskaźnikówi
pochyliłsięnadAnn,ciąglejeszczeklęczącąnapodłodze.Podtrzymałją,ulokowałwfotelu
nawigatoraisięgnąłpopaczuszkęzopatrunkiemuniwersalnym.
Jaksięczujesz?
Jużdobrze,dziękujęAnnnadrabiałaminą,alerównocześniezaciskaławargizbólu.
Byładotkliwiepoturbowana,nadokiemtwarzzaczynałajużpuchnąć.
LenaSakadze,cybernetyk,sekretarkanaukowaInstytutuKaukaskiegorozcierała
drętwiejącybark.
Cotomogłobyć?
NiespuszczałemwzrokuzekranówpowiedziałAndrzej.Anineuraks,ani
czujnikidoostatniegoułamkasekundyniesygnalizowałyżadnychprzeszkód.Potem,
oczywiście,zaczęłysięmiotaćjakopętane,alemyślę,żeraczejpodwpływempiekielnego
tańcastatku,niżjakichkolwiekimpulsówzzewnątrz.
Ciekawajestem,czyodczuliścietotaksamojakjaodezwałasięAnn.Kiedy
leżałamnapodłodzewydawałomisię,żesłyszęuderzeniawspódrakiety.Jakbyzdołudo
nasstrzelano
Możetobyłysalwypowitalne.Aludziemówią,żenaMarsieniemacywilizacji
zażartowałBatuzow.
Niktnieodpowiedział.
Pottonspoglądałwczarno-niebieskieramkiwskaźnikówitarczęwariomatu.Anni
Lenaodruchowopochyliłysięnadekranamikamer,wycelowanychwpowierzchnięplanety.
Horyzontwypełniałaogromna,wklęsłatarczaMarsa.Tylkoniewielkajejczęść
błyszczaławsłońcu,jakgigantyczne,rogalikowatezwierciadło.Całaniemalwidoczna
powierzchniaczwartejplanetyukładusłonecznegotonęławmroku.
Odtrzechgodzinprzygotowywalisiędolądowania.Odtrzechgodzinwczołowych
ekranachbłyskałysinozielonepłomienie,wyrywającesięzwylotówsilnikówhamujących.
CiśnienienapowierzchniMarsajestdziesięciokrotniemniejszeodziemskiego.Naskutek
małejsiłyprzyciąganiagęstośćatmosferyniemalejezwysokościątakszybko,jaknanaszej
macierzystejplanecie.Nawysokościdwustudwudziestutysięcymetrów,najakiejleciała
terazrakieta,ciśnienieatmosferycznebyłoznaczniewiększeniżnatejsamejwysokościnad
ziemią.Dlategoztakąuwagąśledziłkierownikekspedycji,PiotrPotton,astrofizyk,aparaturę
kontrolnąsilnikówhamujących.
Trzebabyprzeanalizowaćto,cosięnamprzydarzyło…powiedziała
niezdecydowanymgłosemAnn.
Konfrontacja?podchwyciłaLena.Zaczynaj,Piotrze.
Później.Potton,wpatrzonywekran,manewrowałprzyciskamiwpulpicieneuraksa.
3