Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zdaniaiokresypuchłynierazodnarastającychbogactwikomplikacji
myśli.
Itutrzebanampowiedziećparęsłówtyczącychformalnejstrony
dziełaorazstosunkutłumaczadoniej.Faktemjest,żeto,
conajbardziejodstręczałopierwszychczytelnikówodProusta,tobył
jegosposóbpisania,jegostyl.Olbrzymieprzezwielestronicgęstego
drukuciągnącesięokresybezmomentuwytchnienia,zbardzo
rzadkimi„acapite”;trwającezdaniaprzezstronicęidłużej;zawiłe,
skomplikowane,pełnenawiasówwnawiasach—nibypudełeczko
wpudełeczkuipauzwydzielającychkilkuwierszowenierazwstawki;
zaimekpoprzedzającynierazokilkawierszyrzeczownik,który
zastępuje;konstrukcjarozległychfraz,doktórychkluczznajdujesię
częstowostatnimsłowieidoktórychpoprzeczytaniutrzebajeszcze
razpowracać,wszystkoto—łatwosobiewyobrazić—niezyskało
musympatiifrancuskichzwłaszczaczytelników,nawykłychdoinnych
zgołakanonówstylu.PowiedzianoteżzrazuostyluProustawszystko
złe,comożnapowiedzieć.Alestopniowozaczętopatrzećnatoinaczej.
Przyzwyczajonosię;nauczonosięczytaćProusta;zrozumiano,
żenowamyślwymaganowejformy;żetodziwnemonstrum,jakim
bywazdanieProusta,jestorganiczniezespolonezistotąfenomenu,
jakimjestjegoindywidualność,bogata,skomplikowana,widząca
wkażdymzjawiskuwielerzeczynaraz.Poprzezopornynapozórrytm
Proustawyczutowewnętrznąmelodię,jakaprzesycajegookresy;
spostrzeżono,żemimoprzeciwnychpozorównajczęściejzdania
tezbudowanesąbezzarzutu,żepodobnesączłowiekowiidącemu
polinie,którybalansującnadprzepaścią,dochodzipewnąstopą
dokońca.WyczerpanozkoleidlastyluProustawszystkiesuperlatywy.
Aleniepopadajmywbałwochwalstwo.StylProusta—który
uwielbiam—bywanierówny.Wynikatozbogactwisubtelnościjego
myśli,skomprymowanejniekiedyjakpastylka,atakżezesposobujego
pracy,znieustannychpopraweknarękopisie,nakorekcie(księgarz
wydzierałmuwkońcukorektęisampodpisywałjądodruku!)
rozsadzającychnierazzdanieażdopojemnościprzekraczającej
wytrzymałośćprzeciętnegoczytelnika.
To,copowiedziałem,wskazujenatrudności,jakie—pozainnymi,
wynikłymizprecyzjimyśli,zbogactwairzadkościsłownictwa
—nastręczatłumaczowisamozdanieProusta.Takiegojakjest
woryginale,niezniósłbyczęstojęzykpolski.To,cosięprzyjmuje
odProusta,tegoczytelnikniedarowałbytłumaczowi.Polskijęzyknie