Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Aleowewieczory,gdymamawsumietakkrótkozostawała
wmoimpokoju,byłyjeszczebardzosłodkiewporównaniu
zwieczorami,kiedybylinaobiedziegościeikiedyztegopowodu
mamaniezachodziłanadobranoc.Gościeograniczalisięzazwyczaj
dopanaSwanna,który,pozaparomaprzygodnymiznajomymi,był
prawiejedynąosobą,odwiedzającąnaswCombray.Czasem
przychodziłnasąsiedzkiobiad(rzadziejodczasu,kiedysięożeniłtak
niewłaściwie,borodziceniechcieliprzyjmowaćjegożony),czasem
poobiedzie,niespodzianie.Wdnie,kiedy,siedzącwieczórprzed
domempodwielkimkasztanem,dokołażelaznegostołu,usłyszeliśmy
nakońcuogrodunieówobfityikrzykliwydzwonek,któryskrapiał
iwstrząsałnaglemetalowym,przeciągłymizimnymhałasemkażdego
domownika,gdyówrozpętałgowchodząc„bezdzwonienia”,ale
podwójny,nieśmiały,owalnyizłoconydźwiękdzwonkadlaobcych,
natychmiastwszyscysiępytali:„Wizyta,ktotomożebyć?”,ale
wiedzielidobrze,żetomożebyćtylkopanSwann.Ciotka,mówiącdla
przykładugłośno,tonem,którystarałasięuczynićnaturalnym,
upominała,żebytaknieszeptać;żenicniejestrównieprzykredla
gościa,którywyobrażasobie,żewłaśniesięmówiłorzeczy
nieprzeznaczonedlajegouszu;iposyłanonazwiadybabkę,szczęśliwą
żemapretekstdoprzebieżeniaogrodurazjeszcze.Idąc,wyrywała
ukradkiemparępodpórek,abyprzywrócićróżomtrochęnaturalności,
jakmatka,gdy,chcącsfalowaćniecoczuprynęsyna,przeciągaręką
powłosach,którefryzjerzanadtowygładził.
Czekaliśmyznapięciemnowin,którebabkamiałanamprzynieść
onieprzyjacielu,takjakbymożnabyłosięwahaćmiędzymnogością
domniemanychnapastników;aletużpotemdziadekmówił:„Poznaję
głosSwanna”.Poznawałosięgowistocietylkopogłosie;ponieważ,
bojącsiękomarów,paliliśmywogrodziejaknajmniejświatła,
zaledwiemożnabyłorozróżnićjegotwarzogarbatymnosie,
ozielonychoczachpodwysokimczołemiwłosamiblond,niemal
rudymi,uczesanymiàlaBressant.Szedłemnieznaczniepowiedzieć,
abypodanolikiery;babkaprzywiązywaładotegowagę,uważając
żetakjestgrzeczniej,abysięniewydawało,żezjawiająsięjakby
wyjątkowo,specjalniedlagości.Swann,mimożeowielemłodszy,żył
zdziadkiembardzoserdecznie;dziadekbyłswegoczasujednym
znajlepszychprzyjaciółjegoojca,zacnegoczłowieka,aleoryginała,
któremu,zdajesię,ladadrobnostkawystarczałaniekiedy,abyzmącić
odruchyserca,zmienićbiegmyśli.Słyszałemwielerazywroku,jak