Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mieszkającosobno,apotemprzeżyławstrząs,gdy
nawspólnymurlopieokazałosię,żenoszonewsercu
wyobrażenieukochanegoanitrochęnieodzwierciedla
prawdyotymczłowieku.Tymbardziejwolałasprawdzić,
czyczarujący,przystojnyDawidnaprawdęjesttym
rycerzem,zktórymchciałabykiedyśwkroczyćnadrogę
doichmałegokrólestwa.
Terazstałanarozstajuizlękiemspoglądaławkierunku
ścieżki,którąchciałpodążaćjejmężczyzna.Problem
wtym,żeniewiedziała,jakmuotympowiedzieć.
Ajeszczegorszyproblem,żeniemiałapojęcia,dlaczego
tawspólnawędrówkaszeroką,jasnądrogątakbardzo
przeraża.
Idźsięprzebrać,jatuposprzątammruknęłazamiast
tego.Imożezrobięcijakąśkolację.
Obrzuciłpełnymtroskispojrzeniem.
Możepójdziemyzjeśćcośnamieście?
Ninaposłałamuzmęczonyuśmiech.
Chybawtymstanieniepowinnampokazywaćsię
ludziom.Ajużnapewnoniepowinnamnicwięcejjeść.
Chybażechceszzakończyćromantycznąkolacjęwizytą
naostrymdyżurze.
O,tozdecydowaniekiepskipomysł.Dawid
roześmiałsięgłośno.Mamtrochęinnąwizję
zakończeniadnia.Znacznieprzyjemniejszą.Najpierw
zrobięcimasaż.Apotem…
Skądmiałwiedzieć,żepotempomimojegostarańNinę
itakczekadługa,bezsennanoc?Pełnachłodu
niepewnościipustki,choćtakbardzochciałogrzać
żaremswychpocałunków.
Igdyleżaławtulonawnagieciałoukochanego
mężczyzny,niepotrafiłaoprzećsięwrażeniu,żewpełza
międzynichcieniutkawarstwalęku,rozrastającegosię
zkażdymjejoddechem.