Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
W
któryowionąłtwarzkobietysiedzącejnaolbrzymim
iatrprzygnałznadjezioradelikatny,rześkipodmuch,
kamieniunaplaży.Byłojeszczebardzowcześnie,dzień
dopierobudziłsiędożycia.Zpobliskiegolasudobiegały
pierwszetreleptaków.Tużobokleniwieprzeleciałmotyl.
Kobietazachłanniewciągnęławpłucarześkiepowietrze
iomiotłaspojrzeniemjezioroorazotaczającyjelas.
Zawszebyłydlaniejostoją,oaząspokojuiniewiele
rzeczybudziłowniejtyleradości,comożliwość
obserwowaniazbliskatychcudównatury.Namyśl,
żebędziemusiałasięznimipożegnać,jejserceścisnął
bolesnyskurcz.
Jednakwchwili,gdypierwszepromieniesłońca
odważniejwychynęłyzzahoryzontu,zsunęłasię
zkamieniaipowolnymkrokiempowędrowaławstronę
lasu.