Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szablonowychzachowań,októrychuczyłamsię
nastudiach.Udałosię.Widzącjegorozbieganespojrzenie
iprzekładanywdłonipodczasrozmowytelefon,uznałam,
żewstwierdzeniu,pracownicykorporacjitworzą
odrębnąkategorięludzi,musibyćsporoprawdy.
Obserwowałamgoztęsknotą,bozapragnęłamwstąpić
wszeregitejwłaśnieorganizacji.Jakżejatego
pragnęłam.
Niestetyniemajeszczejednejosoby,którapowinna
zpaniąporozmawiać.Tobyłbyostatnietapkwalifikujący
paniąnatostanowisko,alejakośbędziemymusielisobie
ztymporadzić.Dyrektornaszegodziałuprzebywa
nadłuższymzwolnieniu,dlategoowynikunaszej
rozmowypoinformujepaniąjutroasystentkadziału
sprzedaży.
Dopierojutro?Zanimwyraziłamswojerozżalenie,
powinnambyłaugryźćsięwjęzyk,alebyłojużzapóźno.
Kierownik,mężczyznaniewielestarszyodemnie,pewny
siebieiostentacyjnieokazujący,żetraciswójczas,utkwił
wemniezaskoczonespojrzenie.Jegokrzaczastebrwi
powędrowaływgórę.Niskimgłosem,odktóregonawet
wodawszklancezdawałasiędrżeć,zapytał:
Czywidzipaniwtymjakiśproblem?
Żadnego.Niewidzężadnegoproblemuodparłam
zbytszybko,cowywołałouniegouśmiechzadowolenia.
Wiedziałamjuż,żetenczłowiekmaproblem
zzachowaniemhierarchii.Schlebiałamusłużalcza
postawapodwładnych.Postanowiłamzapamiętać,tak
wrazie,gdybymjednakdostałaposadę,żewjego
towarzystwienależyprzybraćodpowiedniąpozę.Wmoim
przypadkuniepowinnostanowićtonajmniejszego
problemu.Byłamprzyzwyczajona
dopodporządkowywaniasięinnym.
Bardzodobrze.Pożegnampanią.Proszęczekać
natelefon.Skinąłmiiwykonałznaczącygestwstronę
drzwi.ZostałamprzezpanaAdamaodprowadzona
zaledwiedobiurkaasystentki,którejwskazałmnie
palcem.Młodadziewczynazrozumiałanatychmiast,
comiałnamyśli.Podniosłasięzgracjązkrzesła