Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iwskazałamidłoniąkierunek.Odwróciłamsięjeszcze,
bypodziękowaćzapoświęconymiczas,jednakmojego
rozmówcyjużniebyło.Oddalałsiędośćpospiesznie
ztelefonemprzyciśniętymdoucha.
Asystentkachybazauważyłamojąkonsternację,
bopochyliłasięnademnąiciepłymtonemszepnęła
doucha:
Togbur.Uważasięzaniewiadomokogo,atak
naprawdęwypełniatylkopolecenia.Jakciposzło?
Byłamzaskoczonajejbezpośredniością,alebardzo
potrzebowałamtaknaturalnejrozmowy.Wciążczułamsię
okropniespięta.
Niewiem.Wydajemisię,żecałkiemnieźle.
Case
ogarnęłambezproblemu,alepodczasrozmowynie
widziałamzbytniegozainteresowania.Tylkodyrektor
personalnacośnotowała.
Onajestwporządku.
Atydługotupracujesz?odważyłamsięzapytać.
Toniebyłnajlepszypomysł,botakakomunikacja
zacieśniałarelacje.Jeślijednakniedostanętejpracy,
zpewnościąbędziemibardzoprzykro,kiedypomyślę
otejdziewczynie.Natymetapieniepowinnam
nawiązywaćżadnychznajomości.
Dopieropółroku.Jestemzadowolona.Tyteż
będziesz.
Oilesiędostanę.
Dostanieszsię.Zaufajmi.Byłamwjegogabinecie,
kiedyprzeglądałzkierownikiemprodukcjinadesłane
podania.Odrazuwpadłaśimwoko.Stanisławtotaki
starzejącysięlowelas,poznaszgozpewnością.
Jakto?
Proszęcię…Chybaniewierzysz,żewprocesie
rekrutacyjnymdecydujetakrótkarozmowa
kwalifikacyjna?Dziewczyno,skądtysięurwałaś?Jesteś
ładna,bystraiskromna.Niebędzieszpchałasięnaich
stołki,aletonieznaczy,żeniezrobiszichroboty.Witaj
wrzeczywistościkorporoześmiałasięszerokoipuściła
domnieoczko.Adyrektor…Nocóż,tentodopiero
ciacho.Jestempewna,żeteżwidziałzdjęcia.Skorotych