Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
stanąłnarazjakgromemrażony,bozwróciłaślepątwarzkunie-
mu,usiłująccośmówić,poruszającwargami...
Nie,nieDaisy...tasamaiobca,innazarazem...
Pochyliłsięzezdumieniaiprzyczajonym,trwożnymwzrokiem
obiegałtwarzjejipostaćcałą...tasamatwarz,arysyinne,obce...
obce...
Daisy!...Nie...nie...krzyczałownimzdumienieiprzypo-
mnieniawiłymusiębłyskawicamiszaleństwa,strachu,lękustrasz-
liwego.
Nicnierozumiał,niemógłpojąćtejzmianydziwnej,zdałomu
się,żeśniciężko,żejakieśzwierciadlaneodbicieDaisystanęło
przednimirozwiejesięzaraz,natychmiast,sczeźniejakwidmo...
Zamknąłoczyiotworzyłjenatychmiast,aleDaisystałanadaw-
nymmiejscu,była,widziałwnajdrobniejszychszczegółach,że
cofnąłsięnaraz,bospojrzałananiegoposępnym,otchłannym,
obcymwzrokiem,atakstrasznym,padłnasamodnotrwogi...
Wszyscystalirównieżwlodowatymodrętwieniu.
MrJoezaślękliwiepodszedłdoniejidotknąłpalcamijejpo-
wiek,zatrzepotałyiopadłymocno,apotemstopniowodotykałjej
skroni,rąk,piersi,ramion,przeciągałkilkapasównadgłową,cofnął
sięirozkazującopowiedział:
Pójdź!
Nieporuszyłasięzmiejsca.
Pójdź!zawołałsilniej,cofającsięzwolnainiespuszczając
zniejwzrokudrgnęłanagleijakbyztrudemodrywającsięod
posadzki,zaczęłasięposuwaćzanimsztywnym,automatycznym
ruchem,wgłąbsąsiedniegopokoju,jasnooświetlonego...
Niktsięprzeztenczasnieporuszył,niewestchnąłgłośniej,nie
zadrgnął;wszystkieoczyszłyzanią.
MrJoewziąłzarękęipodprowadziłdowielkiejsofy,usta-
wionejnaśrodkupokoju;upadłananiąbezwładnie.
Możeszmówić?pytał,pochylającsięnadnią.
Mogę...
Czyjesteśsama,Daisy?...
Niepytaj...
Czyniktznasnieprzeszkadza?
Nie...nie...cóżmożeprzeszkodzićwoli„Amówiła.
Głosmiałanieswój,zupełnieobcy,achwilamijakbypłynący
zfonografu,trupijakiś;wydobywałsięmartwymszmeremwprost
zgardła,bonieporuszałaustaminiżadnymmuskułemtwarzy.
8