Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przedmowa
Kilkalattemuzacząłemprowadzićwarsztatyztechnikpisarskich
dladoktorantównaNorthwesternUniversity.Wcześniejoczym
piszęobszerniejwrozdzialepierwszymodgrywałemrolęindywi-
dualnegonauczycielaiterapeutytakwieluludzi,żewkońcudla
wygodypostanowiłemzebraćichwjednymmiejscu.Todoświad-
czenieokazałosięnatyleciekawe,azapotrzebowanienategoro-
dzajuzajęcianatylewyraźne,żenapisałemnatentematartykuł
(którypoprzeróbkachstałsiępierwszymrozdziałemtejksiążki).
Wysłałemgodoparuosób,głównieuczestnikówwspomnianych
zajęćiznajomychsocjologów.Razemzpóźniejszymiczytelnikami
zasugerowalimikilkainnychtematów,októrychwartobynapisać,
azatempisałemdalej.
Oczekiwałempomocnychuwagodznajomychiwspółpracow-
ników,zwłaszczasocjologów,aleniespodziewałemsięstrumienia
listówzcałegokraju,pisanychprzeznieznajomych,którzydostali
odkogośmójartykułiuznaligozapomocny.Niektórezlistówbyły
bardzoemocjonalne.Ichautorzyopowiadali,żepisaniesprawia-
łoimolbrzymiątrudnośćiżesamoprzeczytaniemojegoartykułu
ośmieliłoichdopodjęciajeszczejednejpróby.Niektórzyzasta-
nawialisię,jakktoś,ktoichniezna,mógłtakszczegółowoopisać
ichobawyizmartwienia.Byłemzadowolonyzmojegoartykułu,
alewiedziałem,żeniejesttakdobry.Wrzeczywistościwięk-
szośćkonkretnychrad,którychudzielałem,regularniepojawiała