Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
groszimsięprzyda.RazemznimiprzyjedzieAldonazmałąEwą.
Pamiętasz,jakdwalatatemupoznalisięwnaszympensjonacie?Nie
sądziłam,żenarodzisięmiędzynimitakaprzyjaźń.Jateż
ogromniepolubiłamkalekądziewczynę.Szkoda,żeniewyszłojej
zojcemEwuni,Michałem.Wydawałsięporządnymmężczyzną.
Pewnietakijest,tylkonienadajesiędożyciawrodzinie.Podobno
pomagałskazańcomwwięzieniachinamawiałich,bywrócili
nadobrądrogę.Takicywilnyksiądz.Aha!Aldonapoprosiłamnie
opomocwznalezieniunoclegudlagrupywychowankówzdomu
dzieckazWrocławia.Znalazłamwolnepokojewschronisku
młodzieżowym.Naszym.Pobierowskim.Niechtedziecizaznają
czegośmiłegownieszczęśliwymdzieciństwie.Należysięimchwila
radości.Jakmyślisz,czygminamożeimzafundowaćjakieśatrakcje?
Dyrektorplacówkiopowiedziałmiotrudnościachwzdobyciu
pieniędzynaprzyjazdnadmorze.Muszęzadzwonićdozarządcy
kolejkiwąskotorowej.Sądzę,żedałbyradęprzewieźćtedzieci
zadarmo.Matyldazamknęłaoczyiwyobraziłasobie,jak
Władysławskinąłaprobująco.ZadzwonięteżdoParkuWieloryba
wRewalu,żebywpuścilitamdziecibezpłatnie.Pomyślę,cojeszcze
możnazrobić.
Wstałazławkiirozejrzałasiępocmentarzu.Trawabyłakróciutka,
dopierocoskoszona.Wrogupododmalowanympłotemstałśmietnik.
Tennowyksiądz,którynastałpoproboszczuZygmuncie,dbaoto
miejsce.Atakabyłammunieprzychylna!Matyldaznowuzaczęła
zwierzaćsięzmarłemumężowi.Coteżpodkusiłostaregokapłana,
abyzimąwybieraćsięnanarty!Zachciałomusięzjeżdżaćpobiałym
puchu.Noizłamałnogęwkilkumiejscach.Odlutegoniemożewyjść
zeszpitala.Myślałam,żenajegomiejsceprzyśląjakiegoś
majestatycznegokapłana,atrafiłsięnamprzystojnytrzydziestolatek.
Byłampewna,żestarszeparafiankizaprotestują,alegdzietam!Tak
imprzypadłdogustu,żejeszczechętniejchodządokościoła
zachichotała.ImłodzieżprzyciągadoBoga.Kilkazbłąkanych
zatwardziałychduszzaczęłoznowuodwiedzaćświątynię.Nie
dodała,żechodziokobiecezatwardziałedusze.Niewspomniałateż,
żemawątpliwościcodotego,czytowiaraiodzyskanamiłość
doNajwyższegospowodowałyowenawrócenia.
MłodyzastępcadotychczasowegoproboszczaksiądzWiktorbył
sympatycznyminiezwykleprzystojnymmężczyzną.Elokwentny,
oczytany,zpoczuciemhumoru,szybkozjednałsobienowych
parafian.Matyldaodnosiławrażenie,żekilkapańzadurzyłosięwnim.