Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wdzięcznośćstuludzispragnionychciepła.Cieszyłsięzkażdegostopniawgórę.
Tylkojabyłemniezadowolony.Kiedywgrudniuopuszczaliśmystację,Sania
bańszczykzostałjeszczenapięćmiesięcy.Nadrogędałmiwtedyworeczekpe-
steksłonecznika,któreprzysłalimuzdomu.Ruskadusza.
PrzedobiademrozmawiałemzkierownikiemstacjiGrigorimBujniakiem,tłu-
maczyłemmutekstdepeszy,którąchcęwysłaćdoswojegoInstytutu.Dostaję
zgodę.Paręlattemu,kiedypolskagrupaleciaładoOazyBungeraradzieckimsa-
molotem,zdarzyłsięwypadekisamolotutonął,łamiąclódnazamarzniętejzato-
ce.PoparudniachzawiadomionootymMoskwę.Alewcześniejmówiłotym
GłosAmeryki.Okazałosię,żeEstończykdziennikarz,uczestnikwyprawy
nadałtelegramwswoimjęzykudolokalnejgazety.Potymwypadkuwprowa-
dzonokontrolękorespondencjidlainostranców.
31maja.Ranobyło23omrozu,awiatrwiałzprędkością16m/s.Tojużpraw-
dziwazima.Słońcewschodziokoło1100,ao1300jużgoniema.Kolejnydzień
pracynamorzu,awłaściwienalodzie.Próbyzdnabierzemywzachodniejczę-
ścizatoki.Lódosiągnąłgrubość90cm.Wiatrcorazsilniejszy.Ztrudemudaje
sięnamwziąćjednąpróbęzdna,czerpaczzamarza,znaslejesiępot.Kierow-
nictwostacjiporazpierwszyzezwoliłonachodzeniepozamarzniętymmorzu.
Nalódzeszłagrupaamatorówwędkarstwa.Wotwórwykręconywlodziewpu-
szczajążyłkęzparomahaczykami.Przynętamikawałekplastikulubkoloro-
waszmatka.Rybyłowisiębezpośredniopodlodembądźnaniewielkiejgłębo-
kościnaddnem.Pogodzinieoglądamrezultatypołowówniedalekosiedzących
wędkarzy.Ponadstorybleżynalodzie.Przytejtemperaturzetężejąmomental-
nie,przypominająkawałeklodu,dźwięczą.Kilkadziesiątsztukdostajemydo
naszychbadań.Wdomuoznaczamygatunki,poszczególneosobnikimierzymy
iważymy,robimysekcjęikonserwujemyprzewodypokarmowe.Czymżywią
sięprzybrzegutenadzwyczajlicznestadaryb?możeudasiętowyjaśnić.Ry-
bynieduże,ichdługośćwynosido22cm,aważądo200g.Bogatypołów
dziwinowicjuszy.Starzypolarnicyzimującykilkakrotnienaprzybrzeżnychsta-
cjachznająrozrywkę,kiedymającdwie,czekasiękolejnazłapietrzeciha-
czyk.NabogactworybzwróciliuwagęuczestnicypierwszejzimującejnaAn-
tarktydzieekspedycjiBorchgrevinka.Odkrytowtedywielenieznanychgatun-
ków.Upamiętniajątonazwyberchgrevinki,bernachii,newnesi.Polarnicyłowi-
liwówczasrybynietylkowcelachnaukowych.Byłotorównieżpożądaneuroz-
maiceniepokarmuzimownikówskazanychnasolonemięsoizagrożonych
szkorbutem.Niezawszejednakwiedzieli,czyzłowionerybynietrujące.My
terybyjużznamyijemyje,nieobawiającsięotrucia.Wieczorempolarnicyra-
cząsięsmażonymitrematomusami.Wszyscychwaląichsmak,delikatnemięso
iapetycznywygląd.Rokpóźniejmeteorolog,któregozaprosiłemdoPolski,
przywiózłmisłoikkawioruzryb,któreRosjaniełowiąnaAntarktydzie.Byłdo-
skonały.
27