Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
godzinęwcześniejdoMarcina,którywłaśniepostawił
przedemnąmocnąkawę.–Nienadarmoostatniosię
mniepytali,jakumniezangielskim.Możejakiśaktor.Ty,
jakiefilmyostatniowyszły?
Marcinprzeciągnąłsięospaleichybapróbowałcoś
odpowiedzieć,alemuniepozwoliłam.
–Amożetojakiśnaukowiec?–kontynuowałam.Może
ktośprzyjeżdżadoPolskinajakieśsympozjumnaukowe
iredaktorwybrałmnie,bymzrobiłaznimwywiad?
–Odkiedyto„NaCzasie”zajmujesięnaukowymi
tematami?–zapytałMarcintrzeźwo,sprowadzającmnie
naziemię.
Wzruszyłamramionami.
–Możewreszciezaczęli?Inapierwszywywiadwybrali
akuratmnie.
Rozmarzyłamsię.Mogłabymwreszciebyćzsiebie
dumna.Mojenazwiskoniekojarzyłobysiętylko–jeśli
wogólekomukolwieksięzczymśkojarzy–zporadami
dotyczącymisegregowaniakolorówdoprania
iodpowiedziaminalistynastolatekzezłamanymsercem.
Moirodzicewreszciemoglibysiępochwalićcórką,która
–choćnieposzłanawymarzonąprzeznichmedycynę
–cośzaczynawżyciuosiągać.
Aprzyszliteściowie?Możenarodzinnychwigiliach
sukcesyadwokackiemojegonarzeczonegoijegocorusz
wygranesprawyniebyłybyjedynymtematem
dorozmów?
–Amożetojakiśpiosenkarz?–zastanawiałamsię
pocichu,pytającjużterazjedyniesamąsiebie,gdyż
Marcinwłaśniewiązałkrawatprzedlustrem
wprzedpokojuipewniemnieniesłyszał.–No,oczywiście
żetak!PrzecieżniedługofestiwalwSopocie!Tylkokto