Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Powiedzwszystko,coonimwieszwycedziłemprzezzęby.
Amat,widzącreakcję,podszedłipołożyłrękęnamoimramieniu.
Nieodnosimysiętakdoprzyjaciółpouczyłmnie,więc
zamilkłemdladobrasprawy.
Muszęwiedzieć,gdziejestLupuswyjaśniłem,aonzerknął
naswojegogościa.
Mogłabyśsprecyzować?zapytałzuprzejmymuśmiechem.
Terazprzyszłonampłaszczyćsięprzedtakimiosobami,
byotrzymaćpomocwwalce?
Obajjesteścietacynudni…zagroszpoczuciahumoru.Dobrze,
niechbędzie,powiemwam,cowiem.
Zajęliśmymiejscawfotelach,aonamówiładalej.
Odjakiśdwóchmiesięcyposyłamydostolicytwórcówpod
pretekstemwspółpracy.Udałonamsięnawiązaćnićporozumienia
zPrzewodnikamiizostaliśmyswegorodzajupośrednikami.Krótko
mówiąc,przekazujemyinformacjetym,którzysięnarażą.Początkowo
niemieliśmydostępudożadnychistotnychwydarzeń,aleostatnio
kilkukrotnieprzewinęłosięimiętwojegoprzyjaciela.Tojestwłaśnie
powodemmojejwizyty.Ztego,cozrozumiałam,Lupuszostał
wypuszczony.
CzyliPrzewodnicygonieprzetrzymują?chciałemsięupewnić,
czydobrzezrozumiałemjejsłowa.
Nie,cowięcej,saminiewiedzą,gdzieaktualnieprzebywa,ale
pewneinsynuacjepozwalajądomniemywać,żemógłnieprzeżyć.
Jejsłowawywarłynamnietakiewrażenie,żezabrakłomitchu.
Powietrzewpokojuzrobiłosięgęsteiciężkie,ajaniesłyszałemnic
pozadudnieniemwmoichuszach.
Felis,przestań!krzyczałAmat,potrząsającmnąmocno.Oboje
natymucierpicie!
Zanimdotarłydomniejegosłowa,falamocyprzeszłaprzezcałe
mojeciało,dającupusttłumionymemocjom.Szybywoknach
zadrżały,aświatłozaczęłomigać.