Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
blondynem,ogęstejczupryniebezjednegosiwegowłosa,
zdługą,niemaldopołowypiersipłowąbrodą;
napierwszyrzutokawydawałsięniecozaniedbany
iopuszczony;aleprzypatrującmusiędokładniej,można
byłoodrazuodgadnąćwnimczłowiekadoskonale
niegdyśwychowanego,omanierachnajbardziej
światowych.SposóbbyciaWielczaninowaiterazbył
śmiały,swobodny,anawetpełenwdzięku,mimopewnej
nabytejociężałościizrzędzenia.Iwciążmiałpoczucie
niezachwianej,światowoimpertynenckiejpewności
siebie,którejrozmiarówsamchybaniezupełniebył
świadomy,chociażbyłczłowiekiemnietylkomądrym
irozsądnym,aleprawieżewykształconymiobdarzonym
bezsprzeczniezdolnościami.Kolorytjegotwarzy,
szczerej,rumianej,odznaczałsiękiedyśdelikatnością
wprostkobiecąizwracałpowszechnąuwagękobiet;
anawetiteraz,patrzącnaniego,mawiano:„Jaki
tozdrowychłop,krewzmlekiem!”.Ajednaków„zdrowy
chłop”cierpiałpoważnienahipochondrię.Jegooczy,
wielkieiniebieskie,jeszczedziewięćlattemumiały
wsobiejakąśniezwykłąmoc;byłytakjasne,wesołe
ibeztroskie,żemimowoliprzyciągałykażdego,ktosię
znimistykał.Teraz,okołoczterdziestki,blaskidobroć
tychoczuprawieżezgasły,zjawiłysięwokółnich
zmarszczki;wwyrazieichzaśbyłocośzcynizmu
człowiekaniezupełniesolidnegoprowadzeniasię
izmęczonegożyciemorazpewnachytrość,ironiaicoś,
czegodawniejniebyło:odcieńsmutkuibólu,smutku
jakiegośmglistego,niczymniespowodowanego,ale
głębokiego.Ówsmutekprzejawiałsięzwłaszcza
wchwilach,gdyWielczaninowzostawałsam.Irzecz
dziwna:tenhałaśliwy,wesoły,roztargnionyjeszczedwa
latatemuczłowiek,któryzajmującoumiałopowiadać
zabawnehistorie,nadewszystkolubiłterazsamotność.
Zcałymrozmysłemzerwałmnóstwoznajomości,których
mógłbyniezrywać,mimojegosprawyfinansowebyły