Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Otworzyłemlist.Wśrodkuznajdowałysiękluczykidosamochodu
opatrzonelogiemPorscheorazdokumentypojazdu.Awięc
Krzykowskichciał,abymepatowałkasą,jaknaochroniarzabogaczy
przystało.Miałotouwiarygodnićmójwizerunek.Bywalecświatka
milionerówniemógłbyjeździćautemdlaprzeciętniaka.Wraz
zkluczykamiznalazłemkarteczkę,naktórejnapisanojedynie:A256.
Zawróciłemdohotelu.Przydrzwiachstałboyhotelowy.
Gdzieznajdętomiejscegarażowe?zapytałemmłodzika,
wskazującnakartkę.
Poziomminusjeden.Odwindynaprawo.
Zgodniezinstrukcjązjechałemnaparkingpodziemny.Niestało
wnimzawielesamochodów,więcszybkoodnalazłemtenwłaściwy.
Gwizdnąłemnajegowidok.No,nieźle.Srebrnakaroseriainiskie
zawieszenierobiływrażenie.Sportoweautoidealniedomnie
pasowało.Przejechaniesiętakimcackiemstanowiłokwintesencję
wolności!
Wsiadłemdośrodka.Tapicerkapachniałanowością.Przekręciłem
kluczykwstacyjce,asilnikzaryczałprzyjemnie.Zpiskiemopon
wyjechałemzgarażu.Takdługoniemogłemprowadzić,aprzecież
uwielbiałemtorobić.Zdałemsobiesprawę,jakbardzomitego
brakowało.Ponieważbyłopopołudnie,naulicachpanowałsporyruch.
Niebyłomidanerozwinąćskrzydełiniecoposzarżowaćnowym
cackiem,choćotymmarzyłem.Niemiałemteżczasu,byzrobić
wycieczkęzamiastoiwypróbowaćswojąsrebrnąstrzałę.Musiałemsię
skupićnamisji,ajużdziśnadarzałasięokazja,bycośzrobić
wkierunkujejrealizacji.
OdległośćodhoteluHiltondoPowiślaniebyławielka,aleprzez
korkidojazdzająłmiprawiepółgodziny.Niebyłemzadowolony.
Zajęciajużsięrozpoczęły,aplanowałembyćtamwcześniej.
Zaparkowałemwbocznejuliczce,tużoboksiłowniGoForm.
Pospieszniewszedłemdośrodka,opłaciłemwejściówkęiruszyłem
doszatni.Przebrałemsięwkrótkiesportowespodenkiikoszulkę
naramiączka,poczymwszedłemnasalę.Otejporzeniebyło
tujeszczewieluklientów.Naliczyłemraptemczterytrenująceosoby.