Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szorstkimiludźmi,zdecydowanieniemarnującymiczasu
nafałszywąprzyjacielskość.Kiedyjednakzaakceptowali
kogośjakoczłonkaswegogrona,pozornybrakkompetencji
społecznejodpłacalimudziesięciokrotnieprawdziwą
lojalnością.Każdybyłczymśzajętyprzezdwadzieściacztery
godzinynadobę.WszyscyczłonkowieKlububyliwybitnymi
ekspertamiwswoichspecjalizacjach–wolnym
oprogramowaniu,muzyceelektronicznej,sztucewizualnej
albohakerstwie,bezpieczeństwieIT,ochroniedanychczy
pokazachświetlnych–spektrumichzainteresowańbyło
naprawdęszerokie.
Klubmiałjeszczejedenpluswstosunkudowieluinnych
społeczności:siedzibę.Dlaosób,którespędzająwieleczasu
wprzestrzeniachcyfrowych,jesttodużakorzyść.WKlubie
możnabyłoposiedzieć,podyskutowaćtwarząwtwarznad
problemamioraz–cobyłomidanepóźniejstwierdzić
–wniefortunnychsytuacjachprzenocowaćnaktórejś
zlicznychkanap.Klubdbałoto,abyczłonkowiesceny
regularniesięspotykali–wtymnacorocznymkongresie
wBCCprzyplacuAleksandra.
Napoczątkugrudnia2007rokuJuliannapisałdomnie
naczaciekrótkikomunikat:„DozobaczeniawBerlinie.Cieszę
sięzwykładu”.
Pierwsząmyślą,jakaprzyszłamidogłowy,było:„Cholera
jasna,obysięudało”.Niemaldosamejkonferencjinie
wiedziałem,czybędziemógłwygłosićmowę.Coprawda
zrobiłemcowmojejmocy,abywszystkozorganizować,ale
terminyzgłoszeńminęływsierpniu.Równocześnienie
miałempewności,czyniemącęjedynieorganizatorom
wgłowach,awdzieńXniezjawisięniktzWL.
ZgodniezeswoimstylemJulianrzeczywiścieprzyjechałtuż
przedkońcem.Noiokazałosię,żenieprzewidzianojego