Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
goniewyjaśnionyspokój.
Zapanowałnadciałemiwyprostowałsięwsiodle.Bezwiednie
naśladująckarego,zebrałwsobiecałąodwagęitakżeudawał,
żeniewidziwilków,choćobserwowałjekątemoka,napięty
iświadomichobecności.Znałszybkośćmongolskichwilków;
wiedział,żepokonanietychkilkudziesięciumetrówzajmieimkilka
sekund.Gdycorazbardziejzbliżalisiędowatahy,ChenZhen
wiedział,żeniemożeokazaćstrachu,żemusiblefować;jakZhuge
Liang,którygłośnośpiewałwniestrzeżonymmieście,musiudać,
żezanimidziecałaarmia.
Zobaczył,żesiwywilkwpatrujesięwzboczezajegoplecami,
aspiczasteuszypozostałychniczymradarynastawionenaten
samkierunek.Zabójcyczekalinieruchomonarozkazprzywódcy.
Alebeztroskategosamotnego,bezbronnegojeźdźcawzbudziła
wątpliwościbasioraijegowielkichtowarzyszy.
Wieczornazorzaprzygasała.Jeździecikońzbliżalisięcoraz
bardziejitekilkadziesiątkrokówstałosiędlaChenZhenanajgorszą
inajdłuższądrogąwżyciu.Pokilkumetrachuświadomiłsobie,
żejedenzwilkówprzebiegłpozboczuzajegoplecamiizrozumiał,
żetowysłanyprzezprzywódcęzwiadowca,którymasprawdzić,czy
nieidziezanimwojsko.ChenZhenowiwydawałosię,żetrochęjuż
ogrzanawjegocieleduszaznowuchcewyrwaćsięnazewnątrz.
Chódkaregoteżjakbystraciłrytm.NogiChenZhenatrzęsłysię,
pokońskichbokachprzebiegałydreszczeobydwuogarniałocoraz
większeprzerażenie.Uszykaregoskierowanebyłydotyłu,śledząc
wszelkiruchzwiadowcy.Kiedywilkzorientujesięwsytuacji,
znajdąsięakuratnajbliżejstada.ChenZhenmiałwrażenie,
żewjeżdżaprostowwielkąwilcząpaszczę,międzyostrejaknoże
kły,iżezachwilętawielkapaszczazamkniesięnanimzjednym
kłapnięciem.Karyzacząłlekkoprzysiadaćdotyłu,zbierającsiły,
przygotowującsiędowalki,aleciężarnagrzbieciedziałałnajego
niekorzyść.
Wówczas,jakwszyscystepowipasterzewchwilachzagrożenia,
ChenZhenpocząłprzyzywaćTengera:„Owieczneniebiosa,