Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Mamo!Mamo!–rozległsięprzerażonydziecinnygłos.
DziewięcioletnisynGalsmy,Bajar,wybiegłzjurty.Gdy
zobaczył,cosiędzieje,głosmusięzmienił,alepodbiegłdomatki
iprzeskoczywszyprzezgrzbietyowiecjakbyprzeskakiwałprzez
kozioł,razemzniąchwyciłzwierzęzaogon.Galsmaakrzyknęła:
–Nietak!Złapgozanogę!
Bajarnatychmiastzacisnąłręcenatylnejłapiewilkaizaczął
ciągnąćdotyłu.Wedwójkęudałoimsięgounieruchomić.
Zewschodniejstronyobozuwciążdochodziłyodgłosywalki,wycie
iujadanie.Widoczniewilkizamarkowałyatakodwschodu,żeby
uderzyćzzachoduiściągnęływjednomiejscewiększośćpsów,
byosłonićataklubucieczkętych,którenapadłynaowce.Zachodnia
liniaobronyutrzymywanabyłatylkoprzezmatkęisyna,którzynie
chcielipozwolić,bywilkwyciągnąłowcezazagrodęzderek.
StaryBiligteżdopadłjużstada.Rozpędzającowce,krzyczał
wkierunkuwalczącychnawschodziepsów:
–Bar!Bar!
„Bar”topomongolskutygrys.Taknazywałsięnajpotężniejszy,
najostrzejszybrytan,krzyżówkaztybetańskimmastifem.Choć
długościąciałaniedorównywałwilkom,przewyższałjewzrostem
iszerokościąpiersi.Słyszącgłospana,porzuciłbitwę,przybiegł
istanąłprzynim,zionączpyskaodoremwilczejkrwi.Biligodebrał
ChenZhenowilatarkęiskierowałjąnawilkauwięzionegomiędzy
owcami,aBarpochyliłłeb,przygnębionyjakwartownik,który
zszedłzposterunku,poczym,dyszącwściekłością,skacząc
pogrzbietachowiecidepczącimpogłowach,rzuciłsięwstronę
drapieżcy.BiligkrzyknąłdoChenZhena:
–Popędźnaniegoowce,niechgootoczą!Niepozwólmuuciec!
ChwyciłChenZhenazarękęiobajzaczęlinasiłęprzeganiać
owce,przepychającsięjednocześniewstronęwilkaiGalsmy.
RozwścieczonyBar,dyszącizionąckrwią,dopadłwreszcie
doGalsmy,alewilkwciążuwięzionybyłmiędzyduszącymisię