Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kompasopowiadałopodstawowychzasadachpanującychwgildii.
Zajęłotodosyćczasu,abyobajzdążyliopróżnićswojekubki,pozosta-
wiającnadnieczarnyosad.
–Najważniejsze,copowinieneśzrobi…–przerwałnachwilę.
–Słyszysz?
–Co?–spytałchłopak.
–Tołopotskrzydeł.Zbliżasięwstronęstatku.CholeratoONA,
znalazłamniewcześniej,niżmyślałem.
–Ona?
–Posłuchajterazuważnie,chłopcze.Niezdążyłemcijeszczepowie-
dzieć,czymsięzajmujemy.Schowajsięgdzieśiniewychodź,jeślichcesz
żyć.Maszto.–Dałchłopakowijedenzmieczy,któremiałschowane
podłóżkiem.–Jeżeliniedamradyizejdzietu,obetnijjejłeb.Totwoja
jedynaszansa.
–Comamzrobić?!Oczymtymówisz?!–pytałzprzerażeniemWill,
aleKompaswybiegłjużzkajutyzdużymdwuręcznymmieczemwdłoni.
Willzostałsam,wlewejdłonitrzymająckrótkimiecz.
–Cotujestgrane?Jakaona?Komumamobciąćłeb?–pytałprze-
rażonysamsiebie.
Zatrzymałsięnasamymśrodkukajutyiprzysłuchiwałsięwyraźnym
odgłosomwalkidochodzącymzpokładu.Odczasudoczasudałosię
słyszećwystrzałzkapitańskiejstrzelby.Willstałtakjeszczemoment,
poczymruszyłwstronędrzwi.Złapałzaklamkę,wziąłgłębokiwdech
iwyszedł.
Nakorytarzuodgłosywalkistałysięwyraźniejsze.Chłopakszedłko
-
rytarzemzdłoniąkurczowozaciśniętąnarękojeścimiecza.Kiedydoszedł
13