Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rankiem,jakiwieczorem.Wśródtrawydostrzegałaranniki,
niewielkieżółtekwiatuszkitakintensywnejbarwy,jakbymałe
słoneczkaktośrozrzuciłpoziemi.
Odetchnęłapełnąpiersią.Zimnepowietrzewdarłosiędopłuc,
niemalpowodującból.Właśnietegopotrzebowała.
Chłopcy,dodomu!zawołaławstrosynów.
Bieglidoniejnawyścigi.Przekrzywioneczapkinagłowach
imocnozarumienionepoliczkiświadczyłyodobrejzabawie.Janek,
dziewięciolatek,sprawniewytarłnoswchusteczkęwyciągniętą
zkieszenikurtki.PięcioletniPawełekniebyłjeszczetakbystry.
Rozmazałwydzielinęnapoliczkachichwilępóźniejprzytuliłsię
domamy.Dorotauwielbiałazapachdzieci.Przytknęłausta
dozmarzniętegoczoła,nieprzejmującsię,żewłaśniebrudzisię
gilami.
Zrobiłaśobiad?zainteresowałsięstarszychłopiec.Próbował
powąchać,czyjakieśzapachyjużdochodzązkuchni.Zrobiłaś!Sos
pomidorowyzsalami!
Adziekolorowymakaron?spytałPawełek.
Jużugotowany.Uśmiechłasię.
Pomogłaimrozebraćsięiumyćręce.Pochwiliobajpałaszowali
ulubionedanie.Kobietamiałaczas,abyzająćsięprzedpokojem,
wktórymzostaływidoczneśladybytnościsynów.Areknielubił,gdy
napodłodzebyłpiachzpodwórza.Szybkoodkurzyłapanele
iprzejechałaponichwilgotnymmopem.Ustawiłarównobuty
ipoprawiłaporozrzucanekurtki.Wreszciepanowałporządek.
Potempomyłanaczyniapochłopcachidoprawiłasałatkę,którą
zrobiładlasiebieimęża.Upewniłasię,czywstawiładolodówkibiałe
wino.Rzadkopiłaalkohol,alepamiętała,jakArekzawszepowtarza,
żeakuratbiałemusibyćschłodzone.Dosypałaświeżegokoperku
domiskizwarzywamiiłososiem.Tobyłaichulubionasałatka.
Dawnojejnierobiła.Tymrazemjednaknadarzyłasięświetna
okazjajejimieniny.Mążcorokupamiętałiprzywoziłulubione
tulipanyDoroty.Onarewanżowałasięsmakowitościaminastole.
Czułapodenerwowanie,boodkądprzejęlirestauracjęwniedalekim
Czaplinku,mężowijakbyprzeszkadzałowszystko,
coprzygotowywaławkuchni.Dzisiajjednakniepowinienbyć
rozdrażniony.
Wieczoremzerknęłanawyświetlaczkomórkiipomyślała,żezaraz
położychłopcówspaćipoczekanaArka.Powinienzjawićsięokoło
dwudziestejpierwszej.Byłazima,środektygodnia,zatem