Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powiedzieć…wzdychała,patrzącwdal.Podzielićsię
zniąobawami,bezradnościąirozterkami.Naprawdęnie
wiem,corobić.
Możetymipodpowiesz?szepnęładoKocia.
Niestety,kocurzajętybyłobserwowaniemwróbla
skaczącegopogałązkachjabłoniizanicmiałrozterki
Diany.
Ajednakmuszęzkimśporozmawiaćzdecydowała.
Przecieżniemogęudawać,żenicsięniewydarzyło.
Innychmożeoszukam,alesiebiesamejnie.
Myliłbysięten,ktosądziłby,żemłodakobietatak
bardzoprzejęłasiępożarem,którystrawiłstodołę,gdzie
prowadziławarsztaty.Owszem,mocnonią
towstrząsnęło,aleostatniroknauczyłDianę,
żematerialnerzeczynienajważniejsze.Wychodząc
zdomu,starałasię,rzeczjasna,omijaćwzrokiem
pogorzelisko,leczodsunęłamyśliotymwyzwaniu
nadalszyplan.
Zajmowałaterazinnasprawa,coinnego
spowodowało,żebyławkompletnejrozsypce
emocjonalnejinieumiałaznaleźćżadnegodobrego
wyjściazsytuacji.
Przecieżmuszępodjąćjakąśdecyzję.Tapewność
powracaładoniejniczymecho.Potrzebujękogoś,kto
mniewysłucha,komubędęmogłapowiedzieć,coczuję,
iktopomożemidokonaćwyboru.
UsłyszałabrzęktalerzydochodzącyzkuchniWanda
przygotowywałaśniadanie.OdczasupożaruDiana
zauważałaczujnespojrzenieciociprzykażdymposiłku,
wiedziała,żestarszapanikontroluje,ilemłodakobieta
zjada.Zatroskętakżebyłajejwdzięcznaimiała
wyrzutysumienia,żejejzachowaniejestpowodem
dozmartwień.
Takniemożedłużejbyćzdecydowała.Zamęczę
samąsiebietymirozterkami,anadodatekciociaWanda
zamartwisięnaśmierć.