Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podługopis.Tedwagestyjeszczebardziejprzestraszyłyprzybysza,
bozamilkłnadłużej,wpatrującsięwzadrukowanąkartkę.
Bowidzipan…zacząłznowutaksamo,jakbybudowaniezdania
zinnympoczątkiemsprawiałomujakieśproblemyocórkęmoją
chodzi.
Felikswyprostowałsięnakrześle.
Córkapadłaofiarąprzestępstwa?Próbowałwydobyć
odmężczyznycokolwiek,copociągnęłobyrozmowę.
Przybyszpokręciłgłową.Prokuratorwestchnąłgłęboko,ale
postanowiłschowaćirytacjędokieszeni.Doniczegogoonanie
zaprowadzi.
Szanownypaniezacząłłagodnie.Jestemtudopańskiej
dyspozycjiicieszęsię,żeprzyszedłpandoprokuratury,jeślipotrzebna
jestnaszapomoc.Żebymjednakmógłzrobićcokolwiek,muszę
cokolwiekwiedzieć.Niemusisiępantutajniczegoobawiaćiśmiało
możepanmówić.
„Nomówpan,kurwa,bobędziemytaksiedziećdojutraiani
przerwy,aniaktuoskarżeniadlategoromantykaodkwiatków”.
Przyjaznywywódjednakzadziałał,anatwarzymężczyzny
wymalowałosięodrobinęwięcejspokoju.
Możepoprostuzacznijmyodtego,jaksiępannazywa?
TadeuszTroczyńskiodpowiedziałmężczyznajużniecogłośniej.
Niemiłkopstryknąłdługopisemijużmiałzacząćwpisywaćdane
doprotokołu,jednakminaprzybysza,jaksięokazałoTadeusza,
znowuzrzedła.Prokurator,patrzącmuwoczy,pstryknąłdługopisem
razjeszczeidelikatnieodłożyłgonabiurko.Wycofałsię,oparł
naswoimfoteluinieznaczniekiwnąłgłową,żebyzachęcić
domówienia.
BoocórkęmojąchodzipowtórzyłTadeuszizacząłbawićsię
czapką,którachybabyławpodróżyrazemzbutami,borównież