Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Strzelin,rok2014
1.
BronisławŻytkouwielbiałodgłosy,jakiewydawałjegodom
podczasśniadaniowychrytuałów.Szumczajnika,wktórymgotujesię
wodanakawę,dzwonieniesztućcówotalerzepodczaskrojenia
sadzonegojajka,anawetniewinnesprzeczkicórkizżoną.Teostatnie
zdarzałysiędośćczęsto,aleniemiałwątpliwości,żetowyniktego,
żemałamiaładokładnietakisamcharakterjakjejmatka.Obiebyły
nieustępliwe,piekielnieasertywneipewnesiebie.Rozczulałygoteich
dyskusje,pękałzdumy,kiedydziesięciolatkamądrymiargumentami
potrafiłacałkowiciezagiąćowielestarsząodsiebieosobę.
–Jedz,Mańka,tośniadanie–powiedziaładodziewczynkijej
matka–grzebiesztymwidelcemwtalerzu,jakbyśszukałatamzłota.
Dziewczynkaspojrzałananiązkrzywąminą.Bronisławuśmiechnął
siępodnosem,wietrzącciekawąwymianęzdań.
–Znowujajka–odpowiedziaładziesięcioletniaMarysia–niechcę
jajek.
Marzena,matkaMarysi,przewróciłaoczami.Podczastegogestu
wyglądałatak,żenigdyniemożnabyłobraćjejnapoważnie.Była
wnimuroczaizabawna.Mimoswoichczterdziestulatmiaławsobie
cośdziewczęcegoiniewinnego.Coś,conieustannieprzyciągałouwagę
Bronisławainiepozwoliłomuodkochaćsięwniejprzezpiętnaście
ostatnichlat.
Kobietawestchnęłaiciemnewłosydoramionprzerzuciłasobie
wwiększościnajednąstronęgłowy.Dziwaczniezwiększyłyswoją
objętość,aletakrównieżwyglądała–zdaniemBronisława–pięknie.
–Dziecko,tydoceń–zwróciłauwagęcórce.–Kuracałednie
siedziała,żebytojajkomogłotrafićnatwójtalerz.Wyobrażaszsobie?
Trzy,czterydni?Bezruchu,bezjedzenia?