Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tak,tak,zobaczyszkontynuowałaWiktoria,nie
odstępującLilkinakrok.Kiedyostatniosięzkimś
umówiłaś?Czekaj,czekaj,toodczasówtego,jakmutam
było…Przymrużyłaoczy,próbującprzypomniećsobie
imięostatniegochłopakaLilki.A!Piotrka!Notoodtego
czasuniespotykałaśsięznikim.Prawiedwalatażycia
wuczuciowymklasztorze.
Wiki,dajsobiespokój!Lilaodstawiławiadro
złoskotemnabetonowąposadzkę.Tynadrabiasz
zrandkowaniemzanasdwie.
Pff…Ale…
Powiedziałam,skończ!Uniosłarękę,chcąc
powstrzymaćkoleżankęoddalszegowywodu.
Dobra,niechcibędzie,drinkadziściodpuszczę.
Wiktoriawydęłapociągniętebłyszczykiemusta.
Powiedzlepiej,czymjutrodostaniemysięnakoncert?
Będzieszpiła?Bojaknie,tomożetwoimautem?
EwentualniemogępoprosićPatryka,noizostajenamteż
Uber,alepewnieskasująnasjakzazboże.Ej,
cotozamina?!zapytałapodejrzliwie,widząc
zmieszanienatwarzyLilki.
Wiktoria,takbardzoprzepraszam!Wczorajdzwoniła
mojamamai…
Nawetnieważmisięmówić,żenieidziesz
nakoncert.
Przepraszam!Lilawydałazsiebieprzeciągłyjęk.
Mamanalegała,żebymprzyjechaładonichjutro.
Masprawęniecierpiącązwłoki.Takrzadkosięwidujemy,
niemogłamjejodmówić.
Czekałyśmynatenkoncertdwamiesiące!Wiktoria
trzasnęłapokrywądrewnianejskrzyni,wktórejtrzymali
owies.Niemogłyściepoplotkowaćsobieprzeztelefon?!
Powiedziałaśjejwogóle,żejesteśjużumówiona?Pewnie
byzrozumiała!Zresztąpojedzieszrano,pogadaciesobie
iwróciszraz-dwa.Ogarniemysię,wbijeszsięwnową