Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gmachemKGB?Niedzieckiemprzecież,lecz
osiemnastoletnimchłopakiempoprzejściach.
Awięcprzyszedł,stanąłprzedbramą.Zastanawiałsię,
komuijakmazadaćtonajważniejszepytanie.
Tascenajestpewna.
Inneszczegółynarracjizmieniająsięwzależności
odtego,dokogojestkierowana.
Wwersjiprzeznaczonejdlakolegówzpodwórza
rozmawiałzPutinemstrażnik.Poradził,bydobrzesię
uczył.„Wszystkowskazujenato,żeWowawtedyposzedł
porozumdogłowy,bodotychczasuczyłsiękiepsko”97.
Wopowieścidladziennikarzyrobiącychznimpierwszy
biograficznywywiadrelacjajestobszerniejsza:
„Żebysiędowiedzieć,jakzostaćagentemwywiadu,
gdzieśnapoczątkudziewiątejklasyposzedłem
dosekretariatuKGB.Wyszedłdomniejakiśwujeki–
codziwne–wysłuchałmnie.
–Chcę–powiadam–uwaspracować.
–Świetnie,alejestkilkaprzeszkód.
–Jakich?
–Popierwsze,ochotnikówniebierzemy.Podrugie,
donasmożnasiędostaćtylkopowojskualbopojakiejś
uczelnicywilnej.
Jasięoczywiściezainteresowałem:
–Pojakiejuczelni?
Onmówi:
–Pojakiejkolwiek…
Najwidoczniejchciałsięjużmniepozbyć.
Aja:
–Anajlepiejpojakiej?
–Poprawniczej.
–Jasne”98.
Okażmydobrąwolęiwyobraźmysobietakąscenę:
donajbardziejstrzeżonejtwierdzywmieście,gmachu
KGB,dokądimyszsięnieprześliźniebezprzepustkilub
wezwania,młodyczłowiekwkraczasobieswobodnie
iwdodatkuniezatrzymywanydostajesiędosekretariatu,
gdziewychodzidoniegoniebylestrażnik,lecz
odpowiedzialnypracownikiwdajesięwdziwną,wcale