Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
BLISKIESPOTKANIE
TRZECIEGOSTOPNIA
DrogawskazanaHalabardąbyłakrótka.Odnaszego
domudoszpitalajechałosięmożepięćczysiedem
minut.Byłanoc,pięknaGwiaździstaNoc,wktórącały
czassięwpatrywałam,więcnawetniewiem,jak
znalazłamsięnaszpitalnymoddzialeratunkowym.
Wychodzinato,żedotarliśmytambłyskawicznie.
Wrecepcji,jeszczewmiarękapując,opowiedziałam,
żeczuję,jakbyzarazcośmiałorozsadzićmiczaszkę,
żeniemogęzatrzymaćmyśliiwkółkomyślęościeżce.
Akurattejścieżkiimoichzniąperturbacjirecepcjonistka
raczejniemiałaprawazrozumieć,niemniejwyczaiła,
żejestcośbardzonietak,ponieważdała
mipomarańczowynumerek.
Takdlainformacji,rodzajenumerkówbyłycztery:
czerwonyoznaczałwypadki,pomarańczowy–poważne
niedomaganie(alepacjentmożeciutpoczekać),zielony
–stanlekki(możnaczekać),żółty–przypadkijeszcze
lżejszeniżzielony(możnaczekać,ażinnenumerkiznikną
zekranówtablicinformacyjnych).
Mójsynprzywiózłmniedoszpitalawtowarzystwie
swojegonajlepszegoprzyjaciela,sampotrzebował
wsparcia.Trudnojestzobaczyćmatkęwroli