Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gdybynietatuś,któryzałatwiłjejposadęwbibliotecegminnej
weFraudencji,cienkobyprzędła.
Pracowaławbiblioteceoddziesiątejdoosiemnastejpółgo-
dzinyprzeddziesiątąMichałstarałsięzająćpunktobserwacyjny
wpałacu,żebypopatrzećnanią,idącądopracy;potemszedł
zająćsięswoimisprawamiiprzychodziłdoparkuponownie,
obserwowaćwracającąpoosiemnastejdodomu.Lubiłnanią
patrzeć;miałafiguręnagranicypulchności,dużebiodraiładny
biust,poruszałasięzmysłowo.
Pewnegorazupodkoniecmajaprzyszedłdoparkuspóźnio-
ny,bozatrzymałygopracewpasiece.Dochodziładziewiętnasta
iniemiałjużnadziei,żezobaczy.Chciałtylkowdrapaćsięna
schodypałacuipoczekaćnazachódsłońcazruinroztaczałsię
widoknawzgórzaisłońce,chowającsięzanimi,podświetla-
łoobłokitak,żeniebowyglądałojakwykutezprzydymionego
mosiądzu.Spiesząckupałacowiwśródzieleniejącejtawuły,do-
strzegłnaglebibliotekarkękilkanaściemetrówprzedsobą.Sta-
ławyprostowanapodbaldachimemrozrośniętegojaśminowca,
dźwigającnadgłowąsporykamień.Ujejstópleżałborsuk.Kon-
wulsyjnieszarpałłbem,próbującwyzwolićsięzestalowejpętli
wnyków,zaciśniętejnaszyi.Dziewczynaopuściłanagleręce,
robiącrównocześniemałykrokwtył,ikamieńspadłnałeb
borsuka.Wpatrywałasięprzezchwilęwznieruchomiałezwierzę,
następnieuklękłaipogłaskałajegozmierzwionąsierść.
Michałpodszedłdoniej.
Pewniemiałgdzieśtutajnoręodezwałsię,klękającobok.
Zrozbitejczaszkizwierzęciapłynęłakrew,aoczyspoglądały,
jakbywszystkorejestrowały.Michałprzeżegnałsięodruchowo.
Boganiemapowiedziałabibliotekarka.
Wiem,żeniema.
26