Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prawdziwyszkarłatjestproblememnawetprzy
tworzeniukostiumówdofilmówibyłtematemwielu
rozmówzChristopheremHobbsem,kostiumografem
w
Ca​ra​vag​gio
.„Niemogęznaleźćprawdziwego
szkarłatu”,lamentował,trzymającmałykwadrat
zabytkowegojedwabiu.„Gdziedziśmożnaznaleźćten
ko​lor?”
*
OgródwZuassiebiegłprzezmilęwzdłużbrzegów
jezioraMaggiore.Rozlewałsiępojegokamiennych
tarasachrógobfitościkaskadowokwitnących
kwiatów,opuszczonychaleizpotężnymikameliami,
starychróżciągnącychsiędojeziora,ogromnych,
złotychdyń,kamiennychbożków,przewróconych
ipokrytychbiegającymijaszczurkamizielonymi,
ciemnychcyprysóworazlasupełnegoorzechów
la​sko​wychisłod​kichkasz​ta​nów.
Wdalekimzakątkulasuznajdowałasięstróżówka,
gdziestarababcia,którapochodziłazinnychczasów,
szwendałasięwokółobszernychdonic,odjednej
dodrugiej,inosiławiązkiliścimorwy,bynakarmić
armiężarłocznychjedwabników.Wtymedeniemoja
siostraijaszliśmyramięwramię,nadzy,wzdłuż
po​mo​stuza​nu​rza​ją​cegosięwwodyje​ziora.
Pogodabyłakapryśna:słońceszybkoznikało,
aburzaschodziłazgór.Pewnegorazuszklanedrzwi
trzasnęłyztakągwałtownością,żeroztrzaskałysię
natysiącekawałków,zrywającodstołunaswszystkich
siedzącychprzykolacji.Aleburzamiałasięszybko
skończyć;tednipozostaływmojejpamięcijakopełne
słońca.ŚwitsprowadzałsprzątaczkęCecilię,która
krzątałasiępomoimpokojuzdługąmiotełkądokurzu,
byprzepędzićjaskółki,którewlatywałyprzezokno,