Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wpo​gonizailu​zją,czyra​czejuro​je​niem?
Wczorajprzezprawiesiedemgodzinbezprzerwy
sypałsięnamniegradpytań,umysłzakręciłmisięjak
dziecięcybączek.Uciekłem.Wdomu,wmieszkaniu
naCharingCrossRoadkolejnaogromnastertalistów
blokowaładrzwi:Czynapiszę?Ocenię?Damradę?
Wezmęudział?Zaakceptuję?Pomogę?Telefondzwoni,
znowuuciekam.Jakąradośćprzyniosłatakakofonia?
Icojatakiegoosiągnąłem,skorocudownąwillę
Pli​niu​szamożezmyćbylefala?
*
PaulbyłchorypodczasnaszegopobytuwBerlinie.HB[7]
musiałgownosićposchodach;kupiłteżpaczkę
tabletek,któresprawdziliśmywfarmakopei:akonit,
belladonnaitd.Paulspędziłwiększośćczasuwłóżku
iwróciłdodomuzinfekcjąpłuc.Mójnajdroższy
Howardpoprawierokuchorobywciążsięuśmiecha
ijestracjonalny,choćniemożechodzić,czytaćani
pisać.Davidzgasłwmniejniżtydzień.Wpierwszym
tygodniukręcenia
Wojennegorequiem
nie
zo​ba​czy​łemgoanirazu.
*
Popowrocietutajposzedłemdziświeczoremnaspacer
wzdłużbrzegumorza.Przypływbyłdaleko
nahoryzoncie,awodanapiaskuodbijałaniczymlustro
zwiędłąróżęzachodusłońca,którenadrobnąchwilę
rozświetliłołodzieidomywokółzatoki,poczymnagle
znik​nęło.
CZWAR​TEK23
Olśniewającesłońce,niebotakczyste,żewidać