Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czasjestrozbity,przeszłośćiprzyszłość,przyszła
przeszłośćiteraźniejszość.Całeżyciawymazane
zksięgiprzezwielkiegodyktatora,zgrzytpióra
postronie,twojeimię,Proroctwo,twojeimię!Wiatr
krążynadpustympaleniskiem,formująckielich
zpo​piołu,świecasy​czy.Ktotowy​wo​łał?Ja?
Teraznacałymświeciestojąprzedmuchane
wiatremkorytarzeipokrytemrozem,zawalone
budynki,piwniczkinawinosypiąsię,królowieleżą
martwi,pozbawieniprzyjemności,caławiernakapela
zgi​nęłapodgru​zami.
SO​BOTA25
Sztormzniknąłprzeddrugą,byznagłympodmuchem
powrócićoczwartej,oświeconyjednymefektownym
bły​skiempio​runa,bezgrzmotu.
Syrenamgłowawyłaprzezpółgodziny,apotem
uci​chła.
Sponiewieranyweśnie,jakłódkanaśrodkumorza,
nigdynieprzebrnąłemnocybezwstawaniazłóżka.Nie
potrafięsobieprzypomnieć,kiedybyłoinaczej.Spałem
całkiemzdrowoprzezczterdzieścilat,potemcośsię
zmieniło.Byćmożebudzęsię,byuniknąć
nieświadomejśmierciuschyłkunocy.Godzinawilka
zBerg​mana.
Następnegodnianiepamiętałem,cochodziło
mipogłowie.Byćmożenicpozanieokreślonym
nie​po​ko​jem.
Dzisiejszejnocybyłozimno,alewstałemnagle
iszczałemwciemności.Zpowrotemwłóżku:poduszki
ubiłysięwniewygodnepagórki,aprześcieradła
roz​stałysięzma​te​ra​cempa​dłem.
Ranosztormroz​darłgóręwo​do​ro​stów,któraunosisię