Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
idyszęciężko,oszalałastanemupojenia,aonnaprawdę
zwiększatempopchnięć.Zaciskamsięnanimdogranic
możliwości,lecztojeszczebardziejpotęgujenaszetarcie.
OBoże!Tokoniec.Jużniemogę.Niejestemwstanie
dłużejniczrobić,poprostupuszczamirozluźniamswoje
wszystkiemięśnie,aorgazmpustoszymojewycieńczone
ciało.
Teraz,skarbie!Dojdź!
Zniewyobrażalnymkrzykiemspełnieniawpadam
wprostdoraju,aonjestzarazzamną.Uczucieeuforii
otulamnieizabierawgłębinynamiętności.Czuję,jak
Alekstryskawemnieswoimgorącymnasieniem,
zdyszanyopadagłowąnamojeramięizadajecoraz
wolniejsze,opróżniającepchnięcia.Mocniejtulęjego
spoconykarkiskładamczułepocałunkinajegoskroniach.
Dopieropodłuższejchwiliobojejesteśmywstanie
uspokoićnaszerozszalałesercaioderwaćsięodsiebie.
Tegomiwłaśniebyłotrzeba.Tegoiniczegoinnego
mruczyspełnionyprzymoimuchu.
Ijakjamamgoniekochać?Noniedasię.
Kiedynaszeoddechywkońcuwracajądonormy,
powolirozprostowujęnogi,przezcoAleksdomyślasię,
żepowinienpomócmizejśćzeswoichbioder.Całuje
mnieczulewczoło,apotemdelikatnieściągazsiebie
istawiananogach.
Aleks…zaczynamniepewnie,coszybkosprawia,
żeprzenosinamnietenswójtroskliwy,zarezerwowany
jedyniedlamniewzrok.Czyjestszansa,żebyśmy
zaczęlizbieraćsiędodomu?Chciałabymjeszczedziś
wrócićdoWrocławia.Wspominamotym,cowłaśnie