Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żepiśmiennośćprowadziluddozguby.Jesttobłąd;zupełnieinne
działajątuprzyczyny,chociażniemożnasięnatoniezgodzić,
żepiśmiennośćrozwijawludziachufnośćwswojesiły.Aleprzecież
toniejestwadą.
Oddziałyodróżniałysięubiorem.Jednimielikurtywpołowie
ciemnobure,wpołowieszareispodnietaksamo:jednanogaszara,
drugabura.Pewnegorazunarobociemaładziewczyna,sprzedająca
kołacze,podszedłszydoaresztantów,długosięwpatrywaławemnie
ipotemnaglezaśmiałasię.„Fe,jaknieładniezawołałaiszarego
suknaniestarczyłoiczarnegosuknaniestarczyło”.Byliitacy,
uktórychcałakurtkabyłaszara,tylkorękawyciemne.Głowygolono
takżewróżnysposób;jednimielipółgłowyogolonejwzdłużczaszki,
inniwpoprzek.
Napierwszyrzutokamożnabyłozauważyćwtejdziwnej,
więziennejrodziniepewienwspólnycharakter.Nawetnajbardziej
samodzielne,oryginalneosobowości,mimowolipanującenadinnymi
itestarałysięzastosowaćdopowszechnegotonu,jakipanował
wostrogu.Wogóletrzebawiedzieć,żecałytenludwięzienny
wyjąwszyniewieluludzinieustanniewesołych,zatodoznawali
powszechnejpogardybyłtoludponury,zawistny,straszliwie
próżny,chełpliwy,obraźliwyidonajwyższegostopniaprzywiązany
doformy.Zdolność,byniczemusięniedziwić,uchodziła
zanajwiększącnotę.Wszystkimogromniezależałonatym,bysię
dobrzepokazaćwoczachinnych.Alenieraznajwiększyzuchwalec
zszybkościąbłyskawicyzmieniałsięwnajwiększegotchórza.Było
kilkuprawdziwychsiłaczy;cibyliprościiminniestroili.Alerzecz
dziwna!Imiędzytymisiłaczamibyliludzieniesłychanie,niemal
chorobliwiepróżni.Wogólepróżność,dbałośćopozór,znajdowałysię
napierwszymplanie.Większośćbyłazepsutaistraszniespodlona.Nie
ustawałyplotkiiobmowy:byłotopiekło,otchłańgehenny.Ale
przeciwkowewnętrznymustawomipowszechnieprzyjętym