Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zwyczajomostroguniktnieśmiałsięsprzeciwić,wszyscyimulegali.
Zdarzałysięcharakterywybitne,podporządkowującesię
ztrudnością,aleiteulegały.Przychodzilidoostroguitacy,którzyjuż
zbytwielepozwalalisobienaświecie,zbytnadużyliwolnościrąk,tak
żepodkoniecpopełnialiprzestępstwa,jakbybezcelu,jakby
wgorączce,wszaleństwie;częstozambicji,donajwyższegostopnia
rozbudzonej.Alechoćtacynierazbywalipostrachemigroządla
całychokolic,unasprędkoosadzonoichnamiejscu.Oglądającsię
wokoło,nowicjuszodrazuspostrzegał,żetuinaczejniżgdzieindziej,
żetuniemakogozadziwiaćinieznaczniepokorniałidoogólnego
tonusięstosował.
Tentonogólnystanowiłonazewnątrzjakieśpoczuciewłasnej,
odrębnejgodności,którymprzejętybyłnieomalkażdymieszkaniec
ostrogu.Rzekłbyś,żestanowiskotakiegoskazańcakatorżnegobyło
jakimśstopniemurzędowym,itozaszczytnym.Aniśladuwstydu
iskruchy.Prawda,byłopewnezewnętrznekorzeniesię,urzędowe,
spokojnerezonowanie:„Myludziezgubieni!”mawiali.„Nieumieli
żyćwolni,terazkopiązielonądrogę”.„Niesłuchałojcaimatki,
posłuchaterazskórynabębnie”.„Niechciałeśszyćzłotem,terazbij
kamieniemłotem”.Wszystkotopowtarzałosięczęstoniczymnaukę
moralną,rodzajzwykłychprzysłów,nigdynaserio.Byłytotylko
słowa.Bodajczychoćjedenznichprzyznawałsięwduszy
dobezprawia.Niechnoktozniekatorżnychspróbujewytknąć
więźniowiprzestępstwo,zgromićgozato(chociażrobićwyrzuty
przestępcyniezgadzasięzcharakteremRosjanina)obelgomnie
będziekońca.Abylimistrzamiwobelgach.Łajalisięsubtelnie,
kunsztownie.Lżeniezostałodostopnianaukipodniesione;staralisię
dociąćnietylekrzywdzącymsłowem,ilekrzywdzącymznaczeniem,
duchem,ideą,atoczyniłoobelgęsubtelniejszą,jadowitszą.Nieustanne
kłótniesprzyjałyrozwojowitejnauki.Całytenludpracowałpod
kijem,więcbyłpróżniaczyipsułsięcorazbardziej;ktoniezepsuty