Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pragnęłyśmyskorzystaćzprzysługującegonamprawaichoć
przezdwadniWielkanocneodpocząć.Przewodnikowipomysł
tenodpowiadał,więcopuściłnas,abyzałatwićpotrzebne
formalności.Czekałyśmywsaniach,zmrokzapadł.Chłód,
głód,znużenieiklątwypocztylionadokuczyłyjużtakbardzo,
żewreszciepoponadczterechgodzinachnawetnasianioło-
wiestróżeugięlisięizajechaliśmydooberży.Byładziesiąta
wieczór.Wciepłejizbiezapragnęłyśmytylkojednego.Wkilka
minutspałyśmygłęboko,arozesłanynapodłodzedywanipo-
duszkapodgłowąspełniłynajgorętszeznaszychżyczeń.
Ogodziniepierwszejwnocyprzewodnikrozbudziłnas,
zawiadamiając,żedopełniłformalności,wzwiązkuzczym
natychmiastmamyprzenieśćsiędoprzygotowanejkwatery.
Prośbynicniedały.Trzebabyłoopuścićciepłypokój,zebrać
rzeczyiruszaćnanowemieszkanie.Jedynąpociechęstano-
wiłamyśl,żewkońcuprzezdwadniwygodnieodpoczniemy.
Czekałnanasgrzecznyoficer,któryporadziłsobienawetze
znalezieniemkoniwśrodkunocy.Godzinadrugaminęła,gdy
zajechałyśmydowyznaczonejkwatery.Skorotylkoweszły-
śmy,takawilgoćistęchliznauderzyłynaszepowonienia,że
niebyłomożliwościodetchnąć.Ścianypokryteniezliczoną
ilościąowadówznanychwRosjijakotarakany,naLitwiezaś
podnazwąprusaków.Jakoficerowiemiędzyszeregowymi
poruszałysięmiędzynimiczarnetarakany,różniącesięod
pierwszychwielkościąikolorem.
Panieoficerze,pozwólcienamzanocowaćwsaniach.
Chciałemjaknajlepiej.Byłajeszczecoprawdadruga
kwateradowyboru,alezimna,atajestogrzana.Paniezaśje-
steściezziębnięte...
Chcemydozimnej!Zawołałyśmyjednogłośnie.
Oficerwybiegł,przerwaćrozładowywaniesań,alekonie
jużwyprzęgnięto.Poszłyśmyzatempodprzewodnictwem
żołnierzapiechotą.Izba,chociażzimna,okazałasięczysta
isucha.Oficerpożegnałsięiodszedł,amyzaczęłyśmyna
(14)