Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pomiędzyporannątoaletąaprasowaniemsukienki.
Musiałaprzeddziewiątąodebraćbukietydlapanny
młodejidruhen,upewnićsię,czydekoratorka
odpowiednioprzystroiłasalęweselnąorazkościół,
zadzwonićdomuzykówzkwartetusmyczkowego,
byprzypomniećimadresparafii,wktórejdziśgrali.
Wszystkomiałazaplanowanecodominuty,niemniejjak
zakażdymrazemtowarzyszyłajejnutkaniepewności,czy
napewnozdążynaczas.Naszczęściemałokiedy
zdarzałysięniespodziewanezwrotyakcji,anawetjeślijuż
miałymiejsce,Ninazawszewychodziłazopresjiobronną
ręką.
Tymrazemwszystkoprzebiegłozgodniezplanem,
awięctak,żeparamłodabyławpełnizadowolona.Nina
zlekkimsercemwyjeżdżałaprzedpółnocązsaliweselnej,
pozostawiającmłodychwgorączcezabawy,cieszących
sięswoimwielkimdniem.Kiedyweszładomieszkania
izulgązsunęłaszpiki,któreodsiódmejranomiała
nanogach,wkońcuodetchnęła.
Mateuszoglądałtelewizjęwsalonie,popijającdrinka.
Opadłaobokniegonakanapęipołożyłamugłowę
naramieniu.
Cooglądasz?zapytała.
PowtórkęWojewódzkiego.Jakwesele?
Bezzarzutu.Kolejnaowieczkawydanaszczęśliwie
zamąż.Rodzicewzruszeni,gościerozbawieni,młodzi
zadowoleni.
Aty?
Padamnatwarz.
Jutrowolneczykolejnaimpreza?
Wolne.Westchnęłazulgą.
Niemożliwezaśmiałsię.
Ajednakpowiedziałacicho.Wiem,żeostatnio