Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pospaćtrochędłużej?–Spojrzałananiegobłagalnym
wzrokiem.
Mateusztylkosięzaśmiał,poczympocałował
jąwczołoiznówprzyciągnąłdosiebie.Niemusiał
odpowiadać,dlaNinywszystkobyłojasne.Miała
najlepszegonarzeczonegopodsłońcem!
Następnegodniarano,kiedysięobudziła,odziwoczuła
sięwypoczęta.Porazpierwszyoddawnazesnunie
wyrwałjejprzeraźliwydźwiękbudzika.Przeciągnęłasię,
poczymspojrzałanazegarekiażzamrugała,niewierząc
własnymoczom.Dochodziładwunasta!Jaktosięstało?
IczemuMateusznieobudziłjejwcześniej?!Przecież…
Usiadłagwałtownie,poczymuświadomiłasobie,żedziś
niemusibiecdopracy.Miaławolnydzień!Przypomniała
sobiewtedywczorajsząpropozycjęMateusza
iuśmiechnęłasięnasamąmyślowycieczcezamiasto,
poczymznówleniwieopadłanapoduszkę.
Pochwiliusłyszaładźwiękidobiegającezkuchni,
cobardzojązdziwiło.PrzecieżdlaMateuszakuchniabyła
wrogiemnumerjeden,gdytylkomógł,stronił
odprzygotowywaniaposiłków.Nielubiłtego,choćNina
twierdziła,żemanaturalnytalent.Gotowaniegonudziło,
denerwowało,niemiałcierpliwościdopilnowania
gotującejsięzupyczydoglądaniapieczeni.Kiedyjednak
odczasudoczasuzachciałomusięzrobićjajecznicęczy
omletnaśniadanie,byłytakdobre,żeNinazawsze
prosiłaodokładkę.Czasemnawetrobiłamałepodchody,
próbującwymusićnanimdomowyobiadczykolację.
Nigdyjednaknieudałojejsięosiągnąćniczegowięcej
pozaśniadaniemwjakiejśnaprawdęwyjątkowejsytuacji.
Tymrazemjednakonicnieprosiła,nieproponowała,nie
zachęcała,nieużyłażadnejzeswoichsztuczek…Chyba
żeMateuszpoprostuszukałczegośwszafkach,anie